Liturgia słowa piątej niedzieli zaprasza nas nad jezioro Genezaret (od hebr. kinnor – „harfa, cytra”), które było wspaniałą „katedrą” Jezusa. Tafla jeziora była naturalną membraną, wzmacniającą głos Mistrza z Nazaretu. Nad tym jeziorem Jezus nauczał i tworzył wspólnotę pierwszych uczniów. Nad jeziorem wybrzmiały też dwa – wciąż aktualne – wyzwania: Wypłyń na głębię oraz Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił!

LITURGIA SŁOWA

Liturgia słowa

Kolekta: Wszechmogący Boże, strzeż nieustannie swojej rodziny z ojcowską dobrocią, a ponieważ całą nadzieję pokładamy w łasce niebieskiej, otaczaj nas zawsze swoją opieką. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.


PIERWSZE CZYTANIE (Iz 6, 1-2a. 3-8)

Izajaszowi dane było oglądać majestat samego Boga. Prorok opisywał, co widział, słyszał i czuł. Szybko domyślił się konsekwencji, jakie mogły go za to spotkać. Zdawał sobie sprawę, że ten, kto zobaczył Boga, musi umrzeć. Czuł przeogromną bojaźń. Oglądając potęgę i dostojeństwo Pana Zastępów, uświadomił sobie własną grzeszność. Tajemniczo oczyszczony poprzez gest serafina, odpowiedział na zaproszenie Boga. A co my czujemy, stając przed Panem? To, że nie oglądamy Go ludzkimi oczami, niczego nie zmienia. Ciągle daleko nam do świętości i otwartości na Jego wezwania. Słowa serafinów powtarzamy na każdej Mszy świętej. Przywykliśmy do nich. Nierzadko wypowiadamy je rutynowo i mechanicznie, bez zachwytu i uniżenia. Święty, to znaczy inny, przewyższający nasze wyobrażenia i przekraczający nasze rozumienie, a pomimo to tak bliski człowiekowi. Tylko Pan Zastępów jest zdolny do zmazania naszych win i zgładzenia grzechów. Nikt więcej nam tego nie da. Mając tę prawdę na uwadze, łatwiej oddać Mu siebie i pozwolić, by przez nas działał. Tylko ten, kto żyje z Nim bardzo blisko, potrafi zawierzyć i zaufać Jego mądrości oraz planom, tylko ten chce być w te zamierzenia wpisany. Wiarę w Boga zawsze mierzy się poziomem zdania się na Jego działanie i łaskę.

Czytanie z Księgi proroka Izajasza

W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana zasiadającego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię. Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł.
I wołał jeden do drugiego: «Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały». Od głosu tego, który wołał, zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem.
I powiedziałem: «Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach, a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów!»
Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w ręce węgiel, który szczypcami wziął z ołtarza. Dotknął nim ust moich i rzekł: «Oto dotknęło to twoich warg, twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech».
I usłyszałem głos Pana mówiącego: «Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?» Odpowiedziałem: «Oto ja, poślij mnie!»

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 138 (137), 1b-2a. 2b-3. 4-5. 7e-8)

Dzisiejszy psalm jest wielką modlitwą uwielbienia. Autor dzieli się doświadczeniem łaskawości Boga. Czuje się wysłuchany przez Najwyższego, dlatego pragnie Go wywyższać. Swoją radość chce dzielić z całym niebem. Opowiada o łaskawości i wierności, jakich doświadczył od Pana, o Jego hojności i bliskości. Jest przekonany, że do podobnej modlitwy będą zdolni także inni ludzie, którzy tak jak on doznali serdecznej pomocy z nieba. Psalmista jest przekonany o nieustannym wsparciu ze strony Boga. Wie, że łaska Pana nie ma końca, że będzie nieustanie towarzyszyła tym, którzy wierzą w Tego, który stworzył świat. Swoją modlitwę kończy błaganiem o nieustanną Bożą obecność w swoim życiu. Wyraźnie podkreśla, że czuje się dziełem Bożych rąk.

Warto ów psalm uczynić swoją własną modlitwą, ponieważ my również wielokrotnie zostaliśmy wysłuchani i obdarzeni Bożymi łaskami. Prośmy Pana, by nieustannie nam towarzyszył i bądźmy wdzięczni za dobro, które od Niego otrzymujemy. Nie ukrywajmy przed światem swojej radości; do naszego uwielbienia zaprośmy całe niebo. Pan jest tego godny.

Refren: Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu.

Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, *
bo usłyszałeś słowa ust moich.
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów, *
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku.

Refren: Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu.

I będę sławił Twe imię za łaskę i wierność Twoją, *
bo ponad wszystko wywyższyłeś Twe imię i obietnicę.
Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem, *
pomnożyłeś moc mojej duszy.

Refren: Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu.

Wszyscy królowie ziemi będą dziękować Tobie, Panie, *
gdy usłyszą słowa ust Twoich.
I będą opiewać drogi Pana: *
«Zaprawdę, chwała Pana jest wielka!»

Refren: Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu.

Wybawia mnie Twoja prawica. *
Pan za mnie wszystkiego dokona.
Panie, Twa łaska trwa na wieki, *
nie porzucaj dzieła rąk swoich.

Refren: Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu.

DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 15, 1-11 – dłuższe)

Święty Paweł potrafił docenić i zachwycić się Bożą łaską. Dostrzegał działanie Boga w swoim życiu. Zdawał sobie sprawę, że zupełnie niezasłużenie został wpisany do grona apostołów. Z jednej strony był z tego dumny, z drugiej – czuł się niegodny. Ciągle pamiętał o tym, że był prześladowcą chrześcijan. Nie zapomniał o swojej przeszłości. Nie przypisywał sobie niczego. Podkreślał, że jego nawrócenie, powołanie i misja były owocem łaski, a nie efektem własnych zabiegów czy planów. Cieszył się, że nie zmarnował tego, co otrzymał. Przyjął dar i chciał go rozwijać. Zaznaczał, że wszystko, co dokonało się przez niego w Kościele, było rezultatem współpracy z Bożą łaską.

Wsłuchując się w jego słowa, zastanówmy się, co przypisujemy Bogu, a co sobie. Czy dostrzegamy Boże interwencje w naszym życiu? Na ile jesteśmy otwarci na Jego propozycje? Zróbmy wszystko, by nie marnować łask i darów Pana. Nie gardźmy Jego wezwaniami, talentami i możliwościami, jakie nam oferuje. Bóg jest hojny dla każdego, bez względu na to, jacy byliśmy dawniej i jak mocno zgrzeszyliśmy. On pragnie naszego rozwoju, dobra i piękna. W każdym z nas widzi potencjał. Czy wobec Jego życzliwości, jaką ma dla nas, możemy wątpić w to, że jesteśmy cokolwiek warci? On nieustannie przywraca do życia umarłych na duchu. W Jego oczach zawsze jesteśmy godni ratunku i podniesienia.

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam głosiłem. Bo inaczej na próżno byście uwierzyli.
Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.
Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną.
Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak uwierzyliście.

Oto słowo Boże.

Albo:

DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 15, 3-8. 11 – krótsze)

Świadectwo Pawła o zmartwychwstaniu Chrystusa

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia:
Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.
Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak uwierzyliście.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Mt 4, 19)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Pójdźcie za Mną,
a uczynię was rybakami ludzi.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 5, 1-11)

Było już za późno na cokolwiek. Powoli nadchodziło południe, sieci zostały wypłukane z mułu i wodorostów, a serca z nadziei na dobry połów. Przepełniało ich zmęczenie i zniechęcenie. Z łowieniem musieli poczekać do wieczora. I choć do takich sytuacji powinni być przyzwyczajeni, ciągle odczuwali zawód i ból. Dodatkowo, tym razem zamiast na setki ryb, musieli patrzeć na tłumy ludzi. Nauczyciela z Nazaretu wydawało się nie obchodzić, co czują. Jego niespodziewana prośba wybiła ich z przepaści czarnych myśli. Zdecydowali się spełnić to, o co prosił, choć wypłynięcie na głębię wydawało się niedorzecznością. Piotr, patrząc na obfitość ryb, od razu wyczuł, że zdarzyło się coś, co jest niemożliwe. Spostrzegł Bożą interwencję w swoim życiu. W jego reakcji nie było niczego nadzwyczajnego. Znał siebie i nie czuł się godny, by doświadczać cudów.

Pomyślmy dziś o tych sprawach, którym nadajemy etykietkę „niemożliwe” lub „już za późno”. Pan jest przy nas cały czas. On widzi, jak wypłukujemy z siebie ślady naszych pragnień. Co mówi dziś do nas? O co prosi? Na jaką głębię chce nas zaprosić? Tak, jesteśmy grzeszni i niegodni, ale to nas nie skreśla w Jezusowych oczach. On zawsze ma odpowiedź na to, co nas przytłacza i zniechęca. Oddajmy Mu wszystko, co jest nieudane w naszym życiu. Zdajmy się na Jego miłosierdzie i wszechmoc. On zawsze jest nam życzliwy!

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.
Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.
Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona.
A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.

Oto słowo Pańskie.

Rozważanie:

Opowiadanie centralne o cudownym połowie ryb (5,4-9) przywołuje perykopę św. Jana (21,1-14), która zawiera trzy podobne motywy: a) bezowocny połów nocą (Łk 5,5; J 21,3); ponowny połów na polecenie Jezusa (Łk 5,4; J 21,6a); cudowna obfitość złowionych ryb (Łk 5,7.9; J 21,6.11). Dla rybaków, jakimi byli Piotr, Jakub i Jan, wspomnienie o cudownym połowie ryb było czymś ważnym i symbolicznym. Mistrz uczynił przecież z nich – prostych rybaków – świadków, głosicieli i ewangelizatorów, posyłając ich na cały świat (por. Łk 24,47-48; Dz 1,8).

Struktura całego dzisiejszego opowiadania składa się z trzech części:

1) Nauczanie Jezusa nad Jeziorem Genezaret (ww. 1-3);

2) Cudowny połów (ww. 4-10a);

3) Powołanie Szymona i jego wspólników (ww. 10b-11).

Powołanie Szymona, Jakuba i Jana jest fundamentem pierwszej wspólnoty uczniów. Poznajemy środowisko, z którego oni się wywodzą oraz zdania, które Pan im wyznaczył. Wokół Jeziora dobrze prosperował przemysł rybacki. Ze względu na znajdujące się w jeziorze różnorodne i poszukiwane gatunki ryb, rybacy mogli liczyć na wielu klientów zarówno z najbliższego rejonu, jak i z karawan kupieckich, przemierzłych okolice Tyberiady i Kafarnaum. Pierwsi uczniowie Jezusa należeli zatem do grona licznych rybaków, których praca na jeziorze stanowiła źródło utrzymania.

Mistrz z Nazaretu postanowił rybaków powołać i „przekwalifikować” w głosicieli orędzia zbawienia: Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił (Łk 5,10). Oto moment zasadniczy – wezwanie do porzucenia lęku i podjęcie misji „łowienia ludzi” („czynienia uczniów”; por. Mt 28,19).

Zwrot: Nie bój się występuje często w ST i NT. Pan Bóg w ten sposób powołuje i nas do współpracy w dziele zbawienia. Trzeba porzucić lęk – zawierzyć, gdyż ON już zwyciężył grzech, śmierć i szatan oraz jest Panem żywiołów tego świata. Drugi zwrot: odtąd ludzi będziesz łowił, nie jest nakazem, lecz ma charakter proroctwa, które wyraża przyszłe posłannictwo Piotra i jego współpracowników.

Zadanie łowienia/chwytania ludzi ma charakter ewangelizacyjny i duszpasterski. W NT pojawia się jeszcze tylko jeden raz w 2 Tm 2,26, gdzie autor pisze o szatanie, który chwyta ludzi w swoje sidła. U Łukasza „łowienie/chwytanie” ludzi powinno dokonywać się w tym celu, by ich pozostawić przy życiu, a tym samym uchronić od złego i od śmierci (wiecznej). Istotą misji apostoła będzie naśladowanie Mistrza, który nauczał i uzdrawiał, głosił i czynił [z ludzi] nowych uczniów. Takie zadanie stanie się również udziałem nowych powołanych. Oni również muszą przestać się bać, pozostawić „wszystko” i podjąć misję „łowienia”.

Łowisko jest wielkie (Mt 9,37) i głębokie (Łk 5,4). Wyzwanie skierowane tutaj tylko do Piotra: Wypłyń na głębię, stanie się zadaniem dla wszystkich powołanych: Zarzućcie wasze sieci na połów (w. 4). Drugi człon w liczbie mnogiej wskazuje nie tylko na Piotra, ale na wszystkich tych, którzy podejmą to wyzwanie. Grono świadków musi być większe, aby mogli dotrzeć „aż na krańce świata”.

Misja łowienia/czynienia uczniów poprzedzona jest misją głoszenia/wypływania na głębię. Tutaj nieodzowne jest słowo Boże. Wiedział o tym dobrze Szymon Piotr, który wyznał: [Panie] na Twoje słowo zarzucę sieci (w. 5,5b). Wiele cudownych uzdrowień i znaków Jezusa dokonało się „na Jego słowo” (np. Łk 4,39). Świadkami mocy słowa Bożego byli pierwsi uczniowie. Oni „od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa” (Łk 1,2). Misja głoszenia musi zatem opierać się na żywym słowie, które jest skuteczne i przenika w głąb „aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, rozsądza myśli i zamiary serca” (Hbr 4,12). To obrazowe stwierdzenie Autora Listu do Hebrajczyków ukazuje realizm i wewnętrzną moc słowa Bożego.

Papież senior Benedykt XVI w adhortacji o Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła przekonywał, że „rzeczywiście słowo Twe, Panie, trwa na wieki, niezmienne jak niebiosa, a wierność Pana trwa 'z pokolenia na pokolenie’ (Ps 119[118], 89-90), i dlatego człowiek, budujący na tym słowie, buduje dom własnego życia na skale (por. Mt 7,24). Oby nasze serce mogło codziennie mówić Bogu: Ty jesteś obrońcą moim i moją tarczą, pokładam ufność w Twoim słowie (Ps 119[118],114), i obyśmy jak św. Piotr mogli w codziennym postępowaniu powierzać siebie Panu Jezusowi: na Twoje słowo zarzucę sieci (Łk 5,5)” (VD 10).

W kontekście odkrywania swojego powołania i misji w Kościele warto jeszcze zapytać:

  • Jaka jest moja odpowiedź na wyzwania Jezusa?

  • Jak słucham Jego słowa? Czy czytam, rozważam, modlę się i żyję Jego Słowem?

  • Jak realizuję wyzwanie skierowane do mnie: Wypłyń na głębię, zarzuć sieci na połów?

Módl się!

Ostatni paragraf adhortacji Benedykta XVI przeradza się w jego modlitwę prośby (VD 124):

Niech więc każdy nasz dzień będzie kształtowany przez ponowne spotkanie z Chrystusem, Słowem Ojca, które stało się ciałem: On jest na początku i na końcu, i „wszystko w Nim ma istnienie” (Kol 1,17). Uciszmy się, by słuchać słowa Pańskiego i nad nim medytować, ażeby dzięki skutecznemu działaniu Ducha Świętego nadal mieszkało i żyło w nas przez wszystkie dni naszego życia i do nas mówiło. Tak właśnie Kościół wciąż się odnawia i odmładza dzięki słowu Pańskiemu, które trwa na wieki (por. 1P 1,25; Iz 40,8). W ten sposób my również będziemy mogli uczestniczyć w wielkim dialogu oblubieńczym, który kończy Pismo Święte: Przyjdź! (…) Mówi Ten, który o tym zaświadcza: Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu! (Ap 22,17).

Żyj Słowem!

Podejmijmy w najbliższym tygodniu trud osobistego ćwiczenia się w słuchaniu słowa Bożego – lectio divina (15 min. nad Ewangelią z dnia)!

opr. ks. Andrzej Jakielski

Fot. flickr.com/Marcos Bonfim(CC BY-NC 2.0)