czytania
Tajemnica Wniebowstąpienia, którą przeżywamy w dzisiejszej liturgii, przerasta nasze możliwości poznawcze. Trudno nam zrozumieć, jak to możliwe i co to tak naprawdę znaczy. Ale mamy świadków tego wydarzenia i ich będziemy dzisiaj słuchać.
Gdyby nas ktoś zapytał, czy potrzebujemy pocieszenia, pewnie każdy odpowiedziałby, że tak. Są sytuacje w życiu, kiedy go potrzebujemy bardziej niż zwykle. Jezus, który zna do głębi naturę ludzką, mówiąc o przyjściu Ducha Świętego, nazywa Go Pocieszycielem. Chce nam dać kogoś, kogo bardzo potrzebujemy, bez kogo bylibyśmy zagubieni i nieszczęśliwi.
W Jezusie mogę zobaczyć Ojca, ponieważ są jedno w życiu, słowie, czynie. W wierzącym bracie mogę zobaczyć Jezusa, gdy Pan jest jego Drogą, Prawdą i Życiem. Także we mnie ludzie mogą zobaczyć przedziwne promienie Bożego światła i dzięki temu wyjść z ciemności.
Jezus jest Dobrym Pasterzem. Wiele razy słyszeliśmy te słowa – dzisiaj znowu je usłyszymy. Liturgia słowa kilkakrotnie będzie wracać do tego wątku – nie tylko po to, abyśmy dobrze zapamiętali, ale po to, aby ukształtować w nas wiarę, na której można zbudować życie.
Mamy w pamięci wydarzenia przeżytych niedawno świąt. Liturgia pozostawia nas jeszcze w tym paschalnym klimacie, aby utrwalić w nas to, co najważniejsze: że Zmartwychwstanie jest faktem i że jest ono dostępne dla nas także dzisiaj. Stańmy w prawdzie przed Bogiem i przygotujmy się do pełnego przyjęcia tej łaski.
W święto Bożego Miłosierdzia wraz z całym Kościołem pragniemy uwielbiać Boga za nieskończone Jego miłosierdzie, które najpełniej objawiło się w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Niech każdy z nas z ufnością przybliży się do Chrystusa, który przez obraz „Jezu, ufam Tobie” pragnie nas obdarzyć swoim miłosierdziem.
Miłość silniejsza jest niż śmierć. Liturgia Słowa konfrontuje nas dziś ze świadkami tej właśnie prawdy, która ukonkretniła się w zmartwychwstaniu Jezusa. Bezcenną rolę w przekazywaniu orędzia o miłości Boga spełnili Piotr, Jan, Maria Magdalena i całe morze ludzi wierzących, którzy przenieśli depozyt wiary przez dziejowe zawieruchy, by wręczyć go nam, obecnie żyjącym. Jakże ważna jest decyzja każdego człowieka, który przyjmuje wiarę i przekazuje ją następnemu pokoleniu.
Słowa wypowiadane przez ludzkie zbiorowiska zawsze należy przyjmować z dużą rezerwą i dystansem. Dziś nazywamy to psychologią tłumu. W czasach Jezusa, choć termin ten jeszcze się nie narodził, to jego mechanizmy już działały. Chrystus pewnie liczył się z tym, że Jego popularność jest chwilowa i niebawem ci, którzy obwołują Go królem, każą Go ukrzyżować. Między „hosanna” a „ukrzyżuj” jest zaledwie pięć dni.
Czas Wielkiego Postu, niezależnie od możliwych radykalnych postanowień, nie pozwala nam głodować z powodu braku słowa Bożego. Dziś Bóg zapowiada zmartwychwstanie Chrystusa, a w Nim – zmartwychwstanie każdego z nas. Ożywiajmy w sobie wiarę w zmartwychwstanie wraz ze zbliżającymi się świętami.
Ciemność na kartach Biblii to często symbol grzechu. Apostoł Paweł uczy nas, by nie chodzić w ciemnościach grzechu, a ewangelista Jan opowiada o przywróceniu wzroku niewidomemu. Prośmy Chrystusa, by otwierał i nasze oczy na światło zmartwychwstania.