Dziś z całym Kościołem oddajemy cześć Świętej Rodzinie. Mały Jezus, Maryja i Józef są dla nas wzorem kochającej się rodziny, w której nie ma miejsca na egoizm. Panuje w niej wzajemna miłość i pragnienie pełnienia woli Bożej we wszystkim, nawet wtedy, kiedy jest to tak trudne. Współcześnie, kiedy widzimy tak wiele zagrożeń czyhających na nasze rodziny, Pan Bóg stawia nam za wzór Świętą Rodzinę. Niech Rodzina z Nazaretu wyprasza Boże błogosławieństwo naszym rodzinom, aby dążyły do osiągnięcia świętości, służąc Bogu i sobie nawzajem.

Kolekta: Boże, Ty w Świętej Rodzinie dałeś nam wzór życia, † spraw, abyśmy złączeni wzajemną miłością naśladowali w naszych rodzinach Jej cnoty * i doszli do wiecznej radości w Twoim domu. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

PIERWSZE CZYTANIE (Syr 3,2-6.12-14)

Szacunek i troska dzieci o rodziców są wyrazem ich miłości i wdzięczności za otrzymane dobro. „Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził” – poucza nas dzisiaj Syracydes. Z uwagą wysłuchajmy jego słów, abyśmy, okazując miłość ojcu i matce, dostąpili Bożego błogosławieństwa.

Czytanie z Księgi Syracydesa
Pan uczcił ojca przez dzieci, a prawa matki nad synami utwierdził. Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany. Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce. Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.

PSALM (Ps 128,1-2.3.4-5) Szczęśliwa ta rodzina, która przepełniona jest bojaźnią Bożą, gdyż przestrzegający Bożego prawa dozna błogosławieństwa od Pana. Umieszczona w psalmie alegoria winnego krzewu wskazuje na głębszy sens. Krzewem zawsze płodnym jest Kościół – tajemnicze, żywe Ciało Chrystusa. Jego latorośle to wierni zgromadzeni wokół stołu Słowa i Eucharystii. Módlmy się, aby nasze rodziny były Bogiem silne, by panowała w nich wzajemna miłość i pragnienie służenia Panu.

Refren: Błogosławiony, kto się boi Pana.

Błogosławiony każdy, kto się boi Pana, *
kto chodzi Jego drogami. Bo z pracy rąk swoich będziesz pożywał, *
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie. Ref.

Małżonka twoja jak płodny szczep winny *
we wnętrzu twojego domu. Synowie twoi jak sadzonki oliwki *
dokoła twojego stołu. Ref.

Oto takie błogosławieństwo dla męża, *
który boi się Pana. Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu, *
oglądaj pomyślność Jeruzalem przez całe swe życie. Ref.

DRUGIE CZYTANIE (Kol 3,12-21)

Miłość, jakiej uczy nas Chrystus, ma być przede wszystkim realizowana w życiu rodzinnym. Ma ona wypływać z żywej wiary, wyrażającej się we wspólnej modlitwie rodziny, w dialogu i okazywaniu sobie wzajemnego szacunku. Tyko wtedy miłość i pokój Chrystusowy zagości w naszych domach.

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Kolosan
Bracia:
Jako wybrańcy Boży, święci i umiłowani, obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy.
Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości. A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani, w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni. Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego. Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi. Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe Panu. Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Kol 3,15a.16a)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Sercami waszymi niech rządzi Chrystusowy pokój, słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 2,41-52)

Podstawą wzajemnej miłości w rodzinie jest miłość do Boga. O tym dobrze wiedzieli Maryja, Józef i Jezus, udając się „do Jerozolimy na Święto Paschy”. Po jej zakończeniu dwunastoletni Jezus, nie powiadamiając nikogo, kierowany miłością do niebieskiego Ojca pozostał w świątyni, „gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania”. Dopiero po trzech trudnych i bolesnych dniach poszukiwań Maryja i Józef odnaleźli Go. Jezus w imię miłości do Maryi i Józefa wrócił do Nazaretu i był im posłuszny. Budujmy nasze więzy rodzinne na miłości do Boga i ludzi.

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i Ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On Im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?». Oni jednak nie zrozumieli tego, co Im powiedział. Potem poszedł z Nimi i wrócił do Nazaretu; i był Im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

Rozważanie:

Kiedy słyszę słowo „rodzina”, od razu przypomina mi się pewna zabawna piosenka. Jej refren brzmi jeszcze w mojej głowie: „Rodzina, rodzina, rodzina, ach rodzina. Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest, lecz kiedy jej nima samotnyś jak pies”. 
Ktoś mógłby w tym miejscu zaprotestować: jak to nie cieszy, kiedy cieszyć powinna i to jeszcze w święto Świętej Rodziny. Też chciałbym, aby cieszyła, ale pomyślmy, czy nasze katolickie rodziny są miejscem radości i szczęścia? Oczywiście, nie wszystkie, ale są. I to nawet pomimo nieporozumień i trudności, których żadnej rodzinie nie brakuje. 
Nie brakowało ich również Świętej Rodzinie. O takim nieporozumieniu związanym z zagubieniem się Jezusa wspomina dzisiejsza Ewangelia. Wiemy też, że rodzinie Jezusa nie oszczędzono różnych trudności. A jednak nie mamy wątpliwości co do tego, że Chrystus wychował się w szczęśliwym domu. Nieprzypadkowo na Jego widok jedna z kobiet z podziwem stwierdziła: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś” (Łk 11,27).  Jaki jest sekret szczęśliwych rodzin? Czy nie właśnie ten, o którym mówi św. Paweł w dzisiejszym drugim czytaniu: „Umiłowani, obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości. A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani, w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni”. Niezrozumienie, zdziwienie, poszukiwanie. To część więzi z Jezusem. Tego doświadczali Jego najbliżsi. Kiedy chcemy być wszystkiego pewni w naszym życiu wiary, na drodze staje nam scena z Jerozolimy.
To, że Go w końcu odnaleźli, nie wyjaśniło wszystkiego. Wręcz przeciwnie, odtąd jeszcze bardziej będą świadomi, że uczestniczą w Tajemnicy. Rodzina powróci w komplecie, tryb codziennego życia nie ulegnie zmianie. Może z tym tylko wyjątkiem, że odtąd Jezus jako bar micwa będzie brał udział w męskich nabożeństwach w synagodze. A jednak ten dzień, dzień poszukiwania Syna, zawsze pozostanie w pamięci Maryi i Józefa.  Czy i my nie mamy czasem podobnego doświadczenia jak Rodzice z Nazaretu? Że kiedy odnaleźliśmy Jezusa, On na nowo nam się wymyka? Że znów Go nie rozumiemy? Jeśli tak, to dobrze – przekonuje nas o tym dzisiejsza Ewangelia. Nie można zrozumieć Boga, raz na zawsze układając sobie wszystko w uporządkowane szufladki. On zaskakuje, przekraczając granice tego, czego się spodziewaliśmy. Jest Bogiem żywym. W Nim możemy dotknąć Tajemnicy: co to znaczy być w tym, co należy do Ojca? Ale dotknąć nie znaczy zrozumieć. Znaczy: przeżyć. Stać się uczestnikiem.  Scenę odnalezienia Jezusa w świątyni można czytać także w kontekście relacji rodzinnych. Przychodzi bowiem taki czas, że dziecko zaczyna rodzicom wysyłać komunikaty: to moje życie, jestem kimś odrębnym. Chcę iść za głosem powołania kapłańskiego, chcę się złączyć sakramentalnie z tą osobą. Rodzic może nie zrozumieć działania łaski w swoim dziecku. Wtedy przychodzi z pomocą opowieść o Maryi i Józefie, i ich duchowym zmaganiu się z trudnością w przyjęciu Tajemnicy.

fot. flickr.com/Waiting For The Word (CC BY 2.0)