Niedziela Bożego Miłosierdzia, o której ustanowienie prosił św. Faustynę sam Jezus, nie może być tylko dniem zasłużonego odpoczynku po tygodniu wypełnionym pracą. Ten dzień to szczególny dar Boga. To właśnie dziś możemy prosić za nas i dusze naszych zmarłych o darowanie skutków każdego z grzechów. Zdroje Bożego miłosierdzia są otwarte na oścież, biegnijmy… Jedno wyszeptane z wiarą „Jezu, ufam Tobie” może naprawdę dokonać rewolucji w naszym życiu.

LITURGIA SŁOWA

Kolekta:Boże zawsze miłosierny, Ty przez doroczną uroczystość wielkanocną umacniasz wiarę Twojego ludu, pomnóż łaskę, której udzieliłeś, abyśmy wszyscy głębiej pojęli, jak wielki jest Chrzest, przez który zostaliśmy oczyszczeni, jak potężny jest Duch, przez którego zostaliśmy odrodzeni, i jak cenna jest Krew, przez którą zostaliśmy odkupieni.  Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, *Bóg, przez wszystkie wieki wieków.

PIERWSZE CZYTANIE (Dz 2,42-47)
Młody Kościół z kart Dziejów Apostolskich nie uczył się na pamięć katechizmu i nie czytał encyklik o Bożym miłosierdziu, a jednak ci, którzy uwierzyli w Chrystusa, dzielili się z innymi całym swoim dobrem, wszystko mieli wspólne, nie kalkulowali, czy opłaca im się sprzedawanie majątków. Trwali na modlitwie, wielbiąc Boga, i rozpierała ich radość. Jesteśmy tym samym Kościołem. Czy kiedykolwiek doświadczyliśmy radości z podzielenia się wszystkim, co mamy?

Czytanie z Dziejów Apostolskich
Uczniowie trwali w nauce apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach.
Bojaźń ogarniała każdego, gdyż apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, którzy uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby.
Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, spożywali posiłek w radości i prostocie serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia.
Oto słowo Boże.

PSALM (Ps 118,2-4.13-15.22-24)
Może się zdarzyć, że nawet budowniczy, fachowiec, nie pozna się na kamieniu, który jest idealnym materiałem dla jego budowli i odrzuci go na stertę gruzów. Budujący rzucili kamień węgielny, którym był sam Chrystus na drzewo krzyża. A jednak Pan, który jest dobry i miłosierny, nie pogniewał się na nieudolnych majstrów – uczynił dzień, w którym możemy Mu śpiewać.

Refren:
 Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny.

Niech dom Izraela głosi: «Jego łaska na wieki». *
Niech dom Aarona głosi: «Jego łaska na wieki».
Niech wyznawcy Pana głoszą:
 *
«Jego łaska na wieki».

Abym upadł, uderzono mnie i pchnięto, 
lecz Pan mnie podtrzymał. 
*
Pan moją mocą i pieśnią, On stał się moim Zbawcą.
Głosy radości z ocalenia w namiotach sprawiedliwych: 
*
«Prawica Pańska moc okazała».           

Kamień odrzucony przez budujących 
stał się kamieniem węgielnym. 
*
Stało się to przez Pana i cudem jest w naszych oczach.
Oto dzień, który Pan uczynił, 
*
radujmy się w nim i weselmy.

DRUGIE CZYTANIE  (1P 1,3-9)
Nikt nam nie obiecywał szczęścia na ziemi. Doświadczenia, które nas dosięgają każdego dnia, wcale nie ułatwiają prowadzenia głębokiego życia religijnego. Często, łamani bólem, wołamy: Gdzie jesteś, Boże?! A jednak apostoł mówi nam dziś o próbowaniu złota w ogniu… Na samą myśl przebiega nas dreszcz, ale, jeśli rzeczywiście jesteśmy ze szlachetnego kruszcu, czy będziemy się bać, gdy Bóg powie: sprawdzam? Celem wiary w Chrystusa jest zbawienie wieczne. Doświadczenia, czyli test ogniowy dla duszy i ciała, są tylko drobną zapłatą za niebo, w którym czeka na nas Ojciec.

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Piotra Apostoła
Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym.
Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary ‒ zbawienie dusz.
Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (por. J 20,29)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Uwierzyłeś, Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś;
błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (J 20,19-31)
Dobrze być uczciwym i prawdziwym wobec Boga tak jak Tomasz. Dobrze nie udawać wiary na miarę wielkich świętych wtedy, gdy nasze zawierzenie i modlitwa zaledwie raczkują. Dlaczego? Bo Ten, który przechodzi przez drzwi zamknięte i wrota śmierci, wie o nas wszystko. Ale nie wykorzystuje tej wiedzy przeciwko nam, tylko zawsze po to, by nam pomóc. Jeśli potrzeba naszej lichej wierze włożyć palec do Jego boku – zgodzi się, tylko musimy mieć odwagę Mu o tym po prostu powiedzieć.

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!». A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!». Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę».
A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!». Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!». Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli». I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.
Oto słowo Pańskie.

Rozważanie:

Jako ludzie nie lubimy rzeczy, które są dla nas nieznane. Bardzo często pojawiają się w nas wtedy negatywne emocje, lęk, strach przed tym, co może nastąpić. W obecnym czasie sami na własnej skórze doświadczamy niewiadomej jutra, która związana jest z panującą pandemią koronawirusa. Z pewnością chcielibyśmy, aby ta cała sytuacja zakończyła się już, żebyśmy mogli już swobodnie poruszać się, wyjść kiedy i dokąd chcemy, odwiedzić naszych bliskich, znajomych, pójść do kościoła, w ulubione miejsca, bez lęku, że możemy zachorować.

W bardzo podobnej sytuacji znaleźli się uczniowie Jezusa. Jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii, oni również się boją. Ich strach nie jest jednak związany z panoszącym się wirusem, ale z konkretnymi ludźmi. Ich strach jest spowodowany – obawą przed Żydami.Patrząc po ludzku, bali się, że może spotkać ich podobny los, jaki spotkał ich Mistrza, Jezusa. Boją się, że jak On mogą zostać schwytani i zabici.

W pewnym momencie interweniuje zmartwychwstały Pan. Mimo zdrady, zaparcia i opuszczenia przez uczniów w godzinie Męki, Jezus nie opuszcza swoich uczniów, lecz przychodzi, aby uleczyć ich zranienia. Przychodzi, by obdarować swoich uczniów łaską pokoju. Czytamy: Przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!I w ten sposób zalęknione ludzkie serca zostają napełnione pokojem i radością, która wynikała z tego, że ujrzeli Pana.

Jezus jednak nie chce, aby ucieszyli się tylko i wyłącznie Jego obecnością, by ten pokój był obecny wśród nich, tylko przez chwilę spotkania z Nim. On chce i pragnie, aby ten dar spotkania z Nim nie pozostał w nich daremny. Wzywa więc ich do konkretnego działania: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».Odtąd apostołowie zostają posłani, aby w serca ludzi wlewać prawdziwą radość i prawdziwy pokój, tak jak to stało się ich udziałem wieczorem w dniu zmartwychwstania. Ma to się dokonywać poprzez jednanie ludzi z samym Bogiem.

My również dzisiaj jesteśmy wezwani przez Jezusa do przyjęcia daru pokoju i uradowania się jego obecnością wśród nas. Owszem może trudno wymazać nam z naszej świadomości wszelkie ludzkie doznania i przeżycia, ale dzięki przyjęciu tych darów od Jezusa Chrystusa jesteśmy w stanie spojrzeć na to wszystko z zupełnie innej perspektywy – perspektywy nie czysto ludzkiej, ale Bożej; perspektywy, która napawa nadzieją, na lepsze jutro.

Warto więc ten czas, który teraz mamy, poświęcić na głębszą modlitwę, zasłuchanie się w Boże słowo, jeszcze większe zrozumienie czym są nasze zobowiązania, czym są sakramenty święte, a szczególnie łaska sakramentu pokuty i pojednania, gdzie Bóg nam odpuszcza grzechy i gdzie dokonuje się nasze spotkanie z miłosierną miłością Chrystusa. Pragnie on nas nieustannie dźwigać z naszych upadków, umacniać, otaczać miłosierdziem i ku sobie pociągać. Chciejmy też jeszcze bardziej uradować się obecnością Jezusa w sakramencie Eucharystii. On pragnie zamieszkać w naszych sercach. On chce nas prowadzić.

W drugą niedzielę Wielkanocy obchodzimy święto Miłosierdzia Bożego. Święto to jest nie tylko dniem szczególnego uwielbienia Boga w tajemnicy miłosierdzia, ale czasem łaski dla wszystkich ludzi. Czytamy w „Dzienniczku” św. siostry Faustyny: W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mojego. Która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski (…) Niech się nie lęka zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat(Dz. 699).

Prośmy Jezusa miłosiernego, aby nasze serca napełnił łaskami, których potrzebujemy do pokonania naszych ludzkich lęków, oraz tymi, które pomogą nam w drodze prowadzącej do wieczności.

opr. ks. Andrzej Jakielski

Fot. archiwum prywatne