Pan Bóg patrzy na każdego z nas z miłością. Od czasu grzechu pierworodnego ta miłość jest miłosierna. Miłosierdzie Boże w ciągu wieków miało oblicze konkretnych osób. Jedną z takich osób, znaną nam wszystkim, był św. Jan Paweł II. Gdy przyjechał ostatni raz do Polski, jego obecność była znakiem Bożego miłosierdzia. Mówił do tysięcy, a jego słowa dotykały każdego osobiście. Miłosierdzie to pochylenie się Boga nad każdym człowiekiem. Dokonuje się to podczas każdej Mszy Świętej.

 

 

Kolekta: Prosimy Cię, Boże, † niech Twoja łaska zawsze nas uprzedza i stale nam towarzyszy, *bpobudzając naszą gorliwość do pełnienia dobrych uczynków.  Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

PIERWSZE CZYTANIE (Mdr 7,7-11)

Każda modlitwa mnie przemienia. Czasem modląc się, mam wątpliwości: czy dobrze się modlę, czy Bóg mnie słyszy? Moja modlitwa potrzebuje wytrwałości. To, co najważniejsze w tym czasie stawania przed Bogiem, odbywa się głęboko w moim sercu. Głębiej niż docierają moje uczucia. Oddaję czas Panu Bogu, a On działa: oczyszcza, przemienia i umacnia mnie.

Czytanie z Księgi Mądrości
Modliłem się i dano mi zrozumienie, przyzywałem i przyszedł na mnie duch Mądrości. Przeniosłem ją nad berła i trony i w porównaniu z nią za nic miałem bogactwa. Nie porównałem z nią drogich kamieni, bo wszystko złoto wobec niej jest garścią piasku, a srebro przy niej ma wartość błota. Umiłowałem ją nad zdrowie i piękność i wolałem mieć ją aniżeli światło, bo nie zna snu blask od niej bijący. A przyszły mi wraz z nią wszystkie dobra i niezliczone bogactwa w jej ręku.

PSALM (Ps 90,12-13.14-15.16-17)

Przez całe życie uczymy się prawdy o nas samych. Prawdy o naszej ludzkiej kruchości i Bożym miłosierdziu. Gdy byliśmy pewni swojej mocy i doskonałości, wydawało nam się, że jesteśmy samowystarczalni. Odkrycie naszej słabości i zależności od Boga dało nam radość odkrywania na co dzień tego, że wszystko jest łaską!

Refren: Nasyć nas, Panie, Twoim miłosierdziem.

Naucz nas liczyć dni nasze, *
byśmy zdobyli mądrość serca. Powróć, o Panie, jak długo będziesz zwlekał? *
Bądź litościwy dla sług Twoich. Ref.

Nasyć nas o świcie swoją łaską, *
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć. Daj radość w zamian za dni Twego ucisku, *
za lata, w których zaznaliśmy niedoli. Ref.

Niech sługom Twoim ukaże się Twe dzieło, *
a Twoja chwała nad ich synami. Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami †
i wspieraj pracę rąk naszych, *
dzieło rąk naszych wspieraj. Ref.

DRUGIE CZYTANIE (Hbr 4,12-13)

Nieustannie słyszymy wezwanie i zachętę do czytania Pisma Świętego. Otwieramy, próbujemy i… zniechęcamy się. Pismo Święte to żywe Słowo i dlatego do czytania tego Słowa musimy podchodzić inaczej niż do czytania książki. Potrzebne jest wezwanie Ducha Świętego. Potrzebne jest też czytanie Pisma Świętego w Kościele. Nie chodzi tu o budynek, ale o czerpanie z tradycji Kościoła. Czyli zapoznanie się z komentarzami do Pisma Świętego. Duch Święty i autorytet Kościoła pomagają nam otworzyć serce i przekonać się o skuteczności słowa Bożego.

Czytanie z Listu do Hebrajczyków
Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Mt 5,3)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (dłuższa, Mk 10,17-30)

Każdy człowiek ma skłonność do zabezpieczania swego życia. Kiedyś, gdy w sklepach było mało towarów, kupowało się wszystko „na zapas”. To pragnienie bezpieczeństwa sprawia, że otaczamy się tym, co jest niepotrzebne. A to, co niepotrzebne, jest naszym balastem. Nasze życie to droga za Jezusem. Trudno wędrować za Nim, niosąc to, co niepotrzebne. Jezus, zapraszając nas w drogę, zaprasza do pozostawienia tego. Jest to nasza ofiara. Trzeba coś ofiarować, aby swobodnie podążać za Panem Jezusem.

Słowa Ewangelii według świętego Marka
Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?». Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: „Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę”». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego». Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego».
A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?». Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe». Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą». Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym».

Rozważanie:

„Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego” (Ewangelia).
Czasem wydaje się nam, że o tym, kim jesteśmy, świadczy to, ile mamy. Powiększając swój majątek, udowadniamy, że jesteśmy dobrymi gospodarzami, przedsiębiorczymi biznesmenami, oszczędnymi emerytami. Gdy grono znajomych na Facebooku i lista numerów w telefonie liczy się w setkach, jesteśmy dumni. Możemy też chlubić się przed dziećmi, ile to maratonów tatuś przebiegł. Będą i herosi ducha, niedoścignięci, gdy chodzi o prawość obyczajów i pobożne życie. Płomienni kaznodzieje, przyciągający tłumy. Ewangelia opisuje spotkanie Jezusa z człowiekiem, który pełen dobrej woli pragnie życia wiecznego, czyli świętości. Trudno odmówić mu szlachetności w postępowaniu, choć jak się okazuje, jest niegotowy do podjęcia radykalnej decyzji pójścia za Jezusem. Być może, pytając Mistrza z Nazaretu o wymagania, jakie stawia On swoim naśladowcom, liczył na to, że uda mu się po raz kolejny wykazać jakimś heroicznym czynem. Chrystus tymczasem burzy jego sposób myślenia. Masz stracić, by zyskać. Życia wiecznego nie zdobywają ci, którzy liczą na własne siły, budują na sobie, ale ubodzy duchem i pokorni sercem. Obywatelami królestwa Bożego są ludzie prawdziwie wolni.  Taką drogą szedł św. Jan Paweł II. Z każdym rokiem życia tracił ludzkie siły, wzrastając w Bożej mocy. W ostatnich swych dniach nie mógł już wypowiedzieć ani jednego słowa. Ten, który był wyśmienitym mówcą i nauczycielem narodów. Stracił to, czym służył światu, po to, by zdobyć świat milczącą postawą pokory wobec wielkości Boga.

flickr.com/zack Mccarthy(CC BY 2.0)