Drodzy w Panu!

 

Ten trudny czas, związany z trwającym stanem zagrożenia epidemicznego, jest szczególną okazją do naszej posługi i modlitwy w zmienionych warunkach. Inicjatywa dzielenia się świadectwami, o której już informowaliśmy (szczegóły w załączniku), wciąż jest aktualna – teraz może nawet bardziej niż poprzednio. Wielu wiernych jest zagubionych, poszukujących. Warto podzielić się z nimi tym światłem, które mamy.

 

Zamierzamy opublikować w wersji elektronicznej, w formie dokumentu PDF, świadectwa wraz z krótkim praktycznym przewodnikiem oraz zestawieniem regulacji ogólnopolskich i diecezjalnych dotyczących sprawowania sakramentów w tym czasie.

 

Dziękujemy za nadesłane dotąd świadectwa. Prosimy o przesyłanie kolejnych, a także zdjęć ilustrujących ten czas – termin: Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego AD 2020, by zdążyć z przygotowaniami do COM-u.

 

Łączymy się w modlitwie

ks. Marcin Loretz, moderator CDL

Wojciech Kosmowski, odpowiedzialny za CDL

 

LITURGIA ŹRÓDŁEM I SZCZYTEM

W ŚWIADECTWACH

CZŁONKÓW RUCHU ŚWIATŁO – ŻYCIE

Opis inicjatywy
VII Drogowskaz Nowego Człowieka stanowi nieustające źródło inspiracji do pogłębiania więzi z Chrystusem, do budowania Kościoła, do podejmowania funkcji liturgicznych. Warto opisać na praktycznych przykładach, jak to jest realizowane przez członków Ruchu w różnym wieku, różnego stanu (świadectwa małżeństw mile widziane!). Dzięki wskazówkom metodologicznym świadectwa te będą mogły być wykorzystane w różnych działaniach duszpasterskich.
Przykładowe tematy szczegółowe (poniżej kilka świadectw)
1) Liturgia źródłem i szczytem mojego życia.
2) Moja (nasza) liturgia rodzinna (domowa).
3) Moje pierwsze posługiwanie w liturgii (i wczesne powołania tzn. od I Komunii, i późne
np. gdy pojawiły się już wnuki).
4) Rodzinne posługiwanie (rodzice, dzieci, wnuki i prawnuki) przy ołtarzu.
5) Dojrzewanie w powołaniu dzięki liturgii (np. pełnienie funkcji liturgicznych na drodze
do kapłaństwa).
6) Triduum Paschalne na sposób rekolekcyjny i w parafii.
7) Przeżywanie uczestnictwa w liturgii jako świadek chrztu (bierzmowania) i dalsze wzrastanie
w wierze z chrzestnym synem (córką).
8) Moje przeżywanie pełnienia różnych funkcji liturgicznych (i jak to wpływa na codzienne
życie), np. posługa ładu, służba darów, lektor, ministranci światła, kadzidła, orant (posługa
modlitwy w liturgii i poza liturgią).
9) Wykorzystywanie talentów w liturgii.
Format: tekstowy (np. MS WORD, OPEN OFFICE)
Objętość: do 1 strony A4
Przesłać na adres mailowy cdl@oaza.pl
Uwaga końcowa: można do świadectw załączyć też zdjęcia, względnie linki do nich (wraz z upoważnieniem do wykorzystania przez Wydawnictwo Światło-Życie albo do umieszczenia na stronie CDL).

ŚWIADECTWA

1. Moja pierwsza posługa w czasie Mszy Świętej
Było to w 1985 r., w lipcu, w czasie rekolekcji Oazy Nowego Życia stopnia podstawowego w Pobiedziskach. Gdy patrzę na to z perspektywy czasu, dostrzegam, że były one wzorcowo przygotowane. Od samego początku, a więc przy przywitaniu po podróży, poczuliśmy, że jesteśmy oczekiwanymi gośćmi tego ośrodka, który na 15 dni stał się naszym domem.
Czekały na nas przygotowane pokoje, napisy, a przede wszystkim serdeczna atmosfera. Były osobne grupy męskie i żeńskie. każda grupa spała ze swoim animatorem w jednym pokoju. Nadszedł dzień, kiedy nasza grupa miała przygotować Eucharystię. Dla wielu z nas było to nowe doświadczenie – przygotowywaliśmy się cały wieczór i poranek, już od 5 rano. Ja miałem czytać lekcję – o Słudze Pańskim z Księgi Izajasza. Nauczyłem się jej na pamięć: „Oto mój sługa, którego podtrzymuję, wybrany mój, w którym mam upodobanie…”. Staram się tak żyć, by służyć Panu wiernie, dokądkolwiek mnie pośle. Staram się tak innym pomagać, jak i mnie wówczas udzielono pomocy. Animator prowadził, wskazywał własnym przykładem, co mam robić. Moderator pomógł mi ubrać albę. Potem jakiś czas trwało, zanim dojrzałem do systematycznej służby liturgicznej w parafii. W następnym roku otrzymałem błogosławieństwo do pełnienia funkcji lektora i pełnię ją do dziś.

Wojciech, 36 lat w Ruchu Światło-Życie

2. Pełnienie funkcji ministranta światła
Pełniłem w życiu różne funkcje liturgiczne, jednak w szczególny sposób zapisała się jedna z nich. A to dlatego, że przez kilka tygodni codziennie służyłem jako ministrant światła. Było to w 1990 r., we wrześniu, podczas Oazy Animatorów Wielkiej Ewangelizacji w Warszawie. Mieliśmy wówczas Msze sprawowane w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu, Warszawa-Okęcie, a raz w Niepokalanowie. Próby prowadził ks. St. Alfred Piwowarczyk SDS. Przyjęto wówczas taki model, że zasadnicze funkcje w prezbiterium pełnił stały zespół, a inne zadania – np. posługa darów czy modlitwy wiernych – mieli codziennie inni posługujący. W tamtym czasie, oprócz oczywistej troski o to, by było pięknie, godnie i by zgrać się z innymi posługującymi – przede wszystkim z drugim posługującym do światła – myślałem o tym, co to znaczy nieść światło. I w liturgii, i w życiu, bo to nie tylko ozdoba. Do dziś pojawia się pytanie: jak mam żyć jako dziecko światłości, czym się w życiu oświecać i jakie światło mam nieść innym. Szczególnie przeżywam to jako nauczyciel akademicki.

Wojciech, lat 51

3. Pierwsze Triduum Paschalne
Po raz pierwszy uczestniczyłem w pełnym Triduum podczas rekolekcji w 1988 r. w Janikowie. Przygotowywałem się do tego poprzez przeżywane w małej grupie kręgi liturgiczne, rozważanie tekstów z Mszy św. Wielkiego Postu. Notatnik „Zawieram z wami przymierze” z tamtego czasu był rzeczywiście dziennikiem duszy. To były piękne rekolekcje. Uczestników znałem już wcześniej z innych przeżywanych wspólnie rekolekcji, w tym z KODA, które odbywały się w tym samym miejscu niespełna dwa miesiące wcześniej. Od początku tworzyliśmy wspólnotę. Parafia, w której przeżywaliśmy Triduum Paschalne, liczy 200 osób, a zatem grono uczestniczących w liturgii było kameralne. Funkcje liturgiczne, próby, rozważania, wszystko to było tylko środkiem do celu: zanurzenia się w misterium Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. W tamtym czasie przyjeżdżaliśmy do ośrodka już w Wielką Środę wieczorem, by następnego dnia udać się wspólnie do katedry w Gnieźnie na Mszę Krzyżma. Następnie – jak to było w zwyczaju – mieliśmy krótkie spotkanie z prymasem Polski. Mam wiele pięknych wspomnień z tego czasu, ale przywołam tu tylko kilka z nich. Pierwszym była piękna, pełna zadumy droga krzyżowa w pobliskiej Kalwarii Pakoskiej. Drugim było przeżywanie Wielkiego Piątku. Wokół tamtejszej świątyni jest cmentarz i o godzinie 15:00 w Wielki Piątek tam właśnie medytowaliśmy – taki szczególny Namiot Spotkania. W kolejnych, około 30, latach włączałem się w przygotowanie różnych celebracji Triduum Paschalnego w mojej parafii, najczęściej pełniąc funkcję ceremoniarza.

Wojciech