Nasze spojrzenie na świat i ludzi bywa często powierzchowne. Bóg jest bardziej przenikliwy i dostrzega w człowieku również niewidoczne dla oczu cechy i wartości. Dzisiejsza liturgia skłania nas, abyśmy – nawet jeśli cieszymy się dobrym wzrokiem – prosili Chrystusa o dar patrzenia na świat i na drugiego człowieka w taki sposób, aby widzieć w nim to, co widzi Bóg. To spojrzenie jest nam potrzebne, zwłaszcza teraz w tym trudnym czasie epidemii.

LITURGIA SŁOWA

Kolekta:  Boże, Ty za pośrednictwem swojego Syna pojednałeś ludzkość ze sobą, spraw, aby lud chrześcijański z żywą wiarą i szczerym oddaniem *śpieszył ku nadchodzącym świętom wielkanocnym. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, *Bóg, przez wszystkie wieki wieków.

PIERWSZE CZYTANIE (1Sm 16,1b.6-7.10-13b)
Zdarzenie, które przeżył Samuel, jest dla nas bardzo pouczające, bo chociaż był on prorokiem, to kierował się wyłącznie tym, co było widać na zewnątrz. Dlatego, szukając kandydata na króla dla Izraela, zwracał uwagę na jego cechy fizyczne. Bóg tymczasem wybrał Dawida – najmłodszego i najmniejszego z synów Jessego. Bo Pan Bóg patrzy w serce. To również jedyne kryterium oceny każdego z nas.

Czytanie z Pierwszej Księgi Samuela
Pan rzekł do Samuela: «Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla».
Kiedy przybył, spostrzegł Eliaba i powiedział: «Z pewnością przed Panem jest jego pomazaniec». Pan jednak rzekł do Samuela: «Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż odsunąłem go, nie tak bowiem, jak człowiek widzi, widzi Bóg, bo człowiek widzi to, co dostępne dla oczu, a Pan widzi serce». I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: «Nie ich wybrał Pan».
Samuel więc zapytał Jessego: «Czy to już wszyscy młodzieńcy?». Odrzekł: «Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce». Samuel powiedział do Jessego: «Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie».
Posłał więc i przyprowadzono go: był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd. Pan rzekł: «Wstań i namaść go, to ten». Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Od tego dnia duch Pański opanował Dawida.
Oto słowo Boże.

PSALM (Ps 23,1b-3a.3b-4.5.6)
Źródło wielkości człowieka nie tkwi w jego osobistej potędze, ale w Bogu. Psalmista rozumiał, że ten, nad którym Pan Bóg czuwa jak pasterz nad swoją trzodą, nie ma powodów do lęku. Zaufanie Panu Bogu sprawia, że nawet przez ciemną dolinę, czyli przez Gehennę, można przejść bez trwogi.

Refren: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego.

Pan jest moim pasterzem, 
niczego mi nie braknie, 
*
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, 
  
orzeźwia moją duszę.

Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach *
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, 

zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
 *
Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą.

Stół dla mnie zastawiasz *
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem, 
*
kielich mój pełny po brzegi.

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną *
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana 
*
po najdłuższe czasy.  

DRUGIE CZYTANIE (Ef 5,8-14)
Ciemność jest w Biblii królestwem szatana i grzechu. Światłość jest mieszkaniem Boga, znakiem sprawiedliwości i świętości. Przez chrzest święty staliśmy się dziećmi światłości. Kiedy odrzucamy grzech, postępujemy w światłości, bo w naszym życiu jaśnieje blask Chrystusowego zwycięstwa nad śmiercią.

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Efezjan
Bracia:
Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości. Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych uczynkach ciemności, a raczej piętnując je, nawracajcie tamtych. O tym bowiem, co się u nich dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy, gdy są piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem.
Dlatego się mówi: «Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus».
Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 8,12)
Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.
Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

EWANGELIA (dłuższa, J 9,1-41)

Wśród ludzi Starego Przymierza trwało przekonanie, że każda choroba jest karą za grzech. Podobnie myśleli nawet Apostołowie, gdy zobaczyli człowieka niewidomego od urodzenia. Chrystus, przywracając wzrok ślepcowi, uleczył nie tylko jego samego, ale zmienił także sposób patrzenia Apostołów na bolesne doświadczenia w ludzkim życiu. Pokazał, że również swoim cierpieniem i chorobą można służyć chwale Bożej.

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus, przechodząc, ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia.
Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: «Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy – on czy jego rodzice?». Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale stało się tak, aby się na nim objawiły sprawy Boże. Trzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata».
To powiedziawszy, splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloam» – co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił, widząc.
A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?». Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem».
Mówili więc do niego: «Jakżeż oczy ci się otworzyły?».
On odpowiedział: «Człowiek, zwany Jezusem, uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: „Idź do sadzawki Siloam i obmyj się”. Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem». Rzekli do niego: «Gdzież On jest?». Odrzekł: «Nie wiem».
Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A dnia tego, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę».
Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?». I powstał wśród nich rozłam. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim mówisz, jako że ci otworzył oczy?». Odpowiedział: «To prorok».
Żydzi jednak nie uwierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, aż przywołali rodziców tego, który przejrzał; i wypytywali ich, mówiąc: «Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomy urodził? W jaki to sposób teraz widzi?». Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: «Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomy. Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi; nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, będzie mówił sam za siebie». Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi. Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: «Ma swoje lata, jego samego zapytajcie».
Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: «Oddaj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem». Na to odpowiedział: «Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę». Rzekli więc do niego: «Cóż ci uczynił? W jaki sposób otworzył ci oczy?». Odpowiedział im: «Już wam powiedziałem, a wy nie słuchaliście. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami?».
Wówczas go obrzucili obelgami i rzekli: «To ty jesteś Jego uczniem, a my jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza. Co do Niego zaś, to nie wiemy, skąd pochodzi».
Na to odpowiedział im ów człowiek: «W tym wszystkim dziwne jest to, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył. Wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników, ale wysłuchuje każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę. Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic uczynić».
Rzekli mu w odpowiedzi: «Cały urodziłeś się w grzechach, a nas pouczasz?». I wyrzucili go precz.
Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?». On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?». Rzekł do niego Jezus: «Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon.
A Jezus rzekł: «Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, żeby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą, stali się niewidomymi». Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli, i rzekli do Niego: «Czyż i my jesteśmy niewidomi?». Jezus powiedział do nich: «Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: „Widzimy”, grzech wasz trwa nadal».
Oto słowo Pańskie

Rozważanie:

Ktoś kiedyś powiedział w ramach życzeń: „Abyś codziennie rano znajdował ważny powód do wstawania”. Poranne otwarcie oczu wydaje się czasem niewykonalne. Lecz gdy wiemy, po co to robimy, otwieramy oczy i rozpoczynamy kolejny dzień.

Poranne otwarcie oczu to moja decyzja. Lecz Pan Jezus pragnie jeszcze otworzyć moje „duchowe oczy” (I czytanie), czyli uruchomić moją wrażliwość. Abym potrafił oddzielić dobro od zła. Abym dostrzegł specjalne zadania dla mnie do wykonania. Gdy otworzę „duchowe oczy” mego serca, dostrzegam ludzi, którym jestem potrzebny.
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus posyła ślepego, aby po pomazaniu oczu umył się w sadzawce Siloam, co oznacza „posłany”. „Posłany” to ja, który widzę konkretne dobro do wykonania, konkretnego człowieka czekającego na mnie. Jestem „posłany” w to miejsce, do tego człowieka (I czytanie). Każdy dzień ma określoną liczbę godzin. To czas dla mnie do wypełnienia. To czas teraźniejszy – realny. Czas przeszły jest wspomnieniem. Czas przyszły jest możliwością. A prawdziwe jest to, co tu i teraz. Czasem uciekamy w przeszłość, czasem w przyszłość. Teraźniejszość nas „uwiera”. Czasem też wydaje się nam, że uciekniemy przed Panem Bogiem i gdzieś na boku zrealizujemy swój plan. Tymczasem realna jest tylko teraźniejszość. I realny jest Bóg, który JEST. Jak powiedział Mojżeszowi: „JESTEM, który JESTEM” (Wj 3,14). Wszystko, cokolwiek czynimy, czynimy w Jego obecności. Pamiętajmy o tym. Otwierajmy się na Niego. Wtedy dostrzeżemy to, co jest owocem jego światłości: prawość, sprawiedliwość i prawdę (II czytanie).

opr. ks. Andrzej Jakielski

 

Fot. flickr.com/Guille .(CC BY-NC-ND 2.0)