Dostojny Teofilu [Kratiste Theofile]! Serdecznie Cię pozdrawiam i mam dla Ciebie Dobrą Nowinę. Piszę ten list w niedzielę zwykłą, aby zaświadczyć o niezwykłości Chrystusa – to wszystko prawda! Jezus naprawdę jest niezwykły. Jego słowo jest pełne mocy, a czyny niesamowite… Od 2020 roku, decyzją papieża Franciszka, trzecia niedziela zwykła ma być przeżywana w Kościele jako Niedziela Słowa Bożego. Jako uczniowie ww wspólnocie Domowego Kościoła, gdzie słowo Boże jest w centrum naszej formacji, wciąż na nowo odkrywamy piękno, wartość i niezwykłość słów samego Boga. Nie ma więc na co czekać, przejdźmy do kolejnej lekcji, jaką daje nam Pan.

 

LITURGIA SŁOWA

Liturgia słowa

Kolekta: Wszechmogący, wieczny Boże, kieruj naszym życiem według swojego upodobania, abyśmy w imię Twojego umiłowanego Syna, mogli obfitować w dobre uczynki. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

PIERWSZE CZYTANIE (Ne 8, 2-4a. 5-6. 8-10)

Dzisiejsze pierwsze czytanie mszalne czyni nas świadkami uroczystego zgromadzenia Izraelitów, podczas którego zostało odczytane słowo Boga. Przejmujący jest obraz ludu wypełniającego plac przed Bramą Wodną i pozostającego na nim od rana aż do południa. Przejmujący jest widok tych rzesz, których uszy … były zwrócone ku księdze Prawa.

Ezdrasz, ukazawszy ludowi księgę, błogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud, podniósłszy ręce, odpowiedział: „Amen! Amen!”. Potem oddali pokłon i padli przed Panem na kolana, twarzą ku ziemi.

W tym opisie widzimy, w jaki sposób i my winniśmy zbliżać się do słowa Bożego. Modlitewne czytanie, jak wskazuje nam tekst z Księgi Nehemiasza, należy rozpocząć od błogosławienia, uwielbienia Tego, który do nas przemówi. Kolejnym elementem przygotowującym do owocnego wsłuchiwania się w słowo Pisma Świętego jest wyznanie wiary, że usłyszymy w nim samego Boga. Słowo „Amen” jest takim potwierdzeniem otwierającym nas na treści, które do nas docierają. Wierząc, oddajemy cześć, chwałę Bogu, uznajemy Jego władzę nad nami. Gest padnięcia na kolana, twarzą do ziemi, jest uznaniem wyższości Pana, naszej zależności od Niego. Dopiero po uświadomieniu sobie tej prawdy możemy ze skupioną uwagą zatopić się w słuchaniu tego, co mówi do nas Pan – Bóg nasz.

Izraelici wyznali swoją wiarę w prawdę zawartą w czytanym słowie. A jak jest z nami? Czy wierzymy i czynem potwierdzamy swą wiarę, że Bóg żywy przemawia do nas w swoim słowie?

Dla Izraelitów dzień słuchania Bożego Prawa był świętem – radosnym świętem. A dla nas?

Czytanie z Księgi Nehemiasza

Kapłan Ezdrasz przyniósł Prawo przed zgromadzenie, w którym uczestniczyli przede wszystkim mężczyźni, lecz także kobiety oraz wszyscy inni, którzy byli zdolni słuchać. I czytał z tej księgi, zwrócony do placu znajdującego się przed Bramą Wodną, od rana aż do południa przed mężczyznami, kobietami i tymi, którzy mogli rozumieć; a uszy całego ludu były zwrócone ku księdze Prawa.
Pisarz Ezdrasz stanął na drewnianym podwyższeniu, które zrobiono w tym celu. Ezdrasz otworzył księgę na oczach całego ludu – znajdował się bowiem wyżej niż cały lud; a gdy ją otworzył, cały lud powstał. I Ezdrasz błogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud, podniósłszy ręce, odpowiedział: «Amen! Amen!» Potem oddali pokłon i padli przed Panem na kolana, twarzą ku ziemi.
Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie. Wtedy Nehemiasz, to jest namiestnik, oraz kapłan-pisarz Ezdrasz, jak i lewici, którzy pouczali lud, rzekli do całego ludu: «Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie!» Cały lud bowiem płakał, gdy usłyszał te słowa Prawa. I rzekł im Nehemiasz: «Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie słodkie napoje, poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Bogu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją».

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 19 (18), 8-9. 10 i 15)

Psalmista zwraca się do Boga: Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu. Czy ja również uznaję Boga za mojego Zbawcę, za Tego, na którym mogę oprzeć moje życie jak na skale?

Warto, chociaż czasami, zadać sobie pytanie, kiedy bez niebezpieczeństwa obłudy czy jakiejś pobożnej, ale nieprawdziwej pozy będziemy mogli posłużyć się zawołaniem psalmisty. To wyznanie jest zwieńczeniem wcześniejszych wersetów. Świadczą one o tym, że wypowiadający je, odkrył w Prawie Pańskim swoją drogę, że w przykazaniu Pana odnalazł dla siebie światło i źródło radości. Co więcej, rozważając je i zachowując, doznaje pokrzepienia i uczy się prawdziwej mądrości. Jednym słowem, Prawo Pańskie jest dla psalmisty źródłem błogosławieństwa. Jeśli tak będzie i z nami, wtedy Pan rzeczywiście stanie się dla nas Opoką i Zbawicielem.

Refren: Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem.

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę, *
świadectwo Pana jest pewne, nierozważnego uczy mądrości.
Jego słuszne nakazy radują serce, *
jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.

Refren: Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem.

Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki, *
sądy Pana prawdziwe, wszystkie razem słuszne.
Niech znajdą uznanie przed Tobą 
słowa ust moich i myśli mego serca, *
Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu.

Refren: Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem.

DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 12, 12-30 – dłuższe)

Św. Paweł w dzisiejszym drugim czytaniu mszalnym przypomina nam prawdę, że jesteśmy jednym ciałem – Ciałem Chrystusa. Długi passus z Pierwszego Listu do Koryntian uświadamia nam, jak bardzo jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Przypomina, o czym często zapominamy, że nasza wzajemna więź nie jest uzależniona od wielkiej – po ludzku – wartości konkretnej osoby. Apostoł i tu dostrzega paradoks Ewangelii, która ukazuje doniosłość, sens, znaczenie tego, co małe, słabe, wzgardzone.

Ważne jest również, i to mocno uświadamia nam skrócona wersja czytania, iż liczni stanowimy jedność. Wobec starania Kościoła, aby ta prawda nie umknęła naszej uwadze, zadajmy sobie trud, by odnaleźć źródło tej jedności. Jesteśmy wszakże do niej wezwani przez samego Chrystusa, który zechciał być z nami jedno, na podobieństwo winnego krzewu i jego latorośli (J 15, 1-6). A zatem skąd pochodzi nasza jedność? Z jednego, powiedziałabym Jedynego Ducha, którego otrzymaliśmy we chrzcie świętym. Nasza jedność, nasza zdolność do trwania w niej, do przyjmowania siebie nawzajem, nie pochodzi z nas. Ona jest wyraźnym darem Boga. To Duch, który nas ożywia i uświęca, sprawia, że dostrzegamy w bliźnich nasze członki. To Duch, który w nas jest, sprawia ten cud zjednoczenia. Duch w nas jest. Ale czy my w Nim trwamy?

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia:
Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscy też zostaliśmy napojeni jednym Duchem. Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne członki. Jeśliby noga powiedziała: «Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała» – czy wskutek tego rzeczywiście nie należy do ciała? Lub jeśliby ucho powiedziało: «Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała» – czyż nie należałoby do ciała? Gdyby całe ciało było wzrokiem, gdzież byłby słuch? Lub gdyby całe było słuchem, gdzież byłoby powonienie?
Lecz Bóg, tak jak chciał, stworzył różne członki, rozmieszczając każdy z nich w ciele. Gdyby całość była jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? Tymczasem są wprawdzie liczne członki, ale jedno ciało. Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was».
Raczej nawet niezbędne bywają dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze; a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem. Tak przeto szczególnie się troszczymy o przyzwoitość wstydliwych członków ciała, gdyż wobec tych, które nie należą do wstydliwych, nie istnieje taka potrzeba. Lecz Bóg tak ukształtował nasze ciało, że zyskały więcej szacunku członki z natury mało godne czci, by nie powstało rozdwojenie w ciele, lecz żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem. Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współradują się wszystkie członki.
Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi Jego członkami. I tak ustanowił Bóg w Kościele naprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają moc czynienia cudów, potem tych, którzy uzdrawiają, którzy wspierają pomocą, którzy rządzą, którzy przemawiają rozmaitymi językami. Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają moc czynienia cudów? Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć?

Oto słowo Boże.

Albo:

DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 12, 12-14. 27 – krótsze)

Mistyczne Ciało Chrystusa

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia:
Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscy też zostaliśmy napojeni jednym Duchem. Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne członki.
Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi Jego członkami.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Por. Łk 4, 18)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę,
więźniom głosił wolność.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 1, 1-4; 4, 14-21)

Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście.

O jakim „dziś” mówi nam Chrystus? Wróćmy do początku odczytanej przed chwilą perykopy ewangelicznej. Święty Łukasz wyznaje: postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil (…) abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk. Tymi słowami wskazuje, jak ogromne znaczenie ma poznawanie Jezusa: Jego życia, Jego Osoby. Wtedy, gdy odnajdziemy w Chrystusie Tego, który kierowany Duchem Miłości, Jego mocą wkracza w nasze życie, będziemy mogli dostrzec prawdę o Jego zbawczym działaniu w nas. Poznanie Jezusa stanie się i dla nas dobrą nowiną, która ubogaci nasze życie, nasze wnętrze nieprzebranymi bogactwami. Poznanie Jezusa uwolni nas z więzów uniemożliwiających nam kroczenie w wolności. Poznanie Jezusa otworzy nasze oczy, byśmy prawdziwie zobaczyli obfitość łask, którymi Pan obdarza nas każdego dnia.

Słowa Jezusa z synagogi w Nazarecie spełnią się, gdy w szczerości i z pełnym zaangażowaniem zaczniemy poznawać Jego życie, Jego osobę.

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. W owym czasie:
Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.
Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać.
Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana».
Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione.
Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście».

Oto słowo Pańskie.

Rozważanie:

Jezus przebywa w synagodze w Nazarecie i czyta podczas liturgii fragment z Księgi Izajasza, a następnie wyjaśnia go jednym zdaniem. To niezwykłe, że to jedno zdanie wypowiedziane przez Jezusa jest zarazem ukazaniem klucza do Słowa Bożego. To właśnie Jezus jest urzeczywistnieniem, uobecnieniem, wyjaśnieniem, wypełnieniem, kluczem do Słowa Bożego. To właśnie Jezus jest żywym Słowem Boga, które stało się ciałem i zamieszkało pośród nas (J 1,14).

Ludzie żyjący w czasach działalności niezwykłego Nauczyciela z Nazaretu, czyli ci, którzy mogli zobaczyć Go na własne oczy, usłyszeć Jego słowa i doświadczyć Jego mocy, dzielili się na co najmniej dwie grupy: na tych, którzy Mu uwierzyli i tych, którzy nie uwierzyli, a nawet przepełnieni byli nienawiścią. Ci, którzy uwierzyli i przyjęli naukę Jezusa, nie mogli jej zatrzymać dla siebie – tak to już jest z doświadczeniem Boga, że domaga się ono dawania świadectwa wobec innych. Nie jest ono do zatrzymania tylko dla siebie. Ci, którzy nie mieli okazji spotkać Jezusa, a tylko słyszeli opowieści o Jego czynach, musieli uwierzyć na słowo. Do dziś wielu ludziom przychodzi to z trudem. Dlatego też perykopa, którą rozważamy, rozpoczyna się nieco inaczej, niż zwykle. Możemy odnieść wrażenie, że czytamy list ewangelisty Łukasza do niejakiego Teofila, którego interesowało życie i czyny Jezusa. Oczywiście to jest prawda – Łukasz spisuje Ewangelię, aby poświadczyć i przekonać Teofila (do niego adresowane są również Dzieje Apostolskie) o całkowitej pewności nauk rozgłaszanych przez świadków Jezusa. Ale warto w tym miejscu podkreślić, że adresatem Dobrej Nowiny jest również każdy czytelnik tego dzieła.

Każdy czytający Ewangelię zaproszony jest do wejścia na drogę wiary. Łukasz zaświadcza, że to wszystko, co do tej pory Teofil usłyszał na temat Jezusa, jest prawdą – On naprawdę jest niezwykły. Naprawdę warto wejść na tę drogę wiary, na której przewodnikiem jest Jezus – Mesjasz.

Każdy z nas – uczniów w szkole Słowa – jest Teofilem! Każdy człowiek jest Teofilem! Teofil z języka greckiego oznacza dosłownie: miły Bogu, kochany przez Boga. Każdy człowiek jest ukochanym dzieckiem Boga.

Każdy człowiek jest adresatem Dobrej Nowiny o zbawieniu. Każdy jest zaproszony do lektury Słowa Bożego, które jest listem przepojonym troską, tęsknotą, miłością Boga do człowieka. Każdorazowo, gdy pochylamy się nad Słowem Bożym, czytamy je, rozważamy, przyjmujemy, jesteśmy zaproszeni do dotykania, słuchania oraz doświadczania Jezusa i Jego miłości.

Wróćmy jeszcze do tego, co wydarzyło się podczas liturgii synagogalnej w Nazarecie. Jezus, podczas szabatowej modlitwy w synagodze, staje pomiędzy swoimi rodakami i odczytuje fragment Księgi Izajasza, a następnie go objaśnia. Przeczytany przez Jezusa fragment z sześćdziesiątego pierwszego rozdziału Księgi Izajasza (Iz 61,12) jest prorockim opisem Mesjasza. Jest wręcz jego biografią. Mesjasz będzie wypełniony Duchem Pańskim, będzie namaszczony (Chrystus), będzie niósł Dobrą Nowinę, pełen mocy będzie dokonywał rzeczy niezwykłych oraz będzie zwiastował łaski od Boga. Zgromadzeni na modlitwie Żydzi dobrze o tym wiedzieli. Jakże niezwykłe musiało być to wydarzenie owego szabatu w Nazarecie, jakież musiało to być przeżycie, kiedy przed pobożnymi Żydami stanął jeden z nich – Jezus, syn Józefa i Maryi. Ten Jezus, który wzrastał i dojrzewał na ich oczach. Znali Go bardzo dobrze.

Ewangelista Łukasz relacjonuje, że wszystkie oczy w synagodze były utkwione w Jezusa. To było niezwykłe wydarzenie, z którego obecni na modlitwie nawet nie zdawali sobie sprawy. Jezus odsłania przed nimi zasłonę, którą okryty był tekst i odsłania przed nimi misterium swej niezwykłości. Wyjaśnia jednym zdaniem, że właśnie te słowa się spełniły. To musiał być szok – słowa właśnie przeczytane liczyły już sobie około sześć wieków i właśnie spełniły się na ich oczach, w małej wioseczce liczącej od czterystu do pięciuset mieszkańców. Jezus właśnie odsłonił przed nimi, że jest oczekiwanym od wieków Mesjaszem. Pewnie, że było to dla nich bardzo ciężkie, bo jak z tak małej i skromnej wioski, jaką był Nazaret, mogła wyłonić się długo wyczekiwana nadzieja dla świata? Było to coś, czego się na pewno nie spodziewali, przerosło to ich wyobrażenia i spadło nagle jak grom z jasnego nieba. Ale jakże często jest tak, że Pan przychodzi właśnie wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. Przychodzi czasami tak pokornie, że bardzo łatwo jest Go przeoczyć, łatwo jest rozminąć się z Nim w drodze. Chociażby przy lekturze Pisma Świętego, kiedy zapominamy o świętości czytanych słów, łatwo jest rozminąć się ze słowem Boga, skierowanym właśnie do nas.

Podczas każdej Eucharystii Jezus staje między swoimi wyznawcami, czyta im Słowo Boże oraz Je wyjaśnia. Jezus – wcielone Słowo Boże – chce być z nami, chce do nas mówić, chce z nami rozmawiać, chce nam wskazywać drogę, chce nas pocieszać, uzdrawiać, chce się z nami cieszyć, bo kocha nas nad życie. Warto spotykać się z Panem przy lekturze Słowa Bożego. On już nie może się doczekać na spotkanie z nami, dlatego nie odbierajmy Mu i sobie tej przyjemności.

Warto zapytać:

  • Jak wygląda Twoja lektura Pisma Świętego?

  • Czy modlisz się Słowem Bożym?

  • Czy starasz się słuchać tego, co Pan chce Ci powiedzieć?

Módl się!

Modlitwa przed czytaniem Pisma Świętego

Duchu Boży! Od początku dziejów przenikasz cały wszechświat, przenikasz każde stworzenie. Od wieków też czuwasz nad przekazywaniem Słowa Bożego człowiekowi — najwspanialszej istocie na ziemi. Jako Duch Jezusa, nadałeś Dobrej Nowinie tak bardzo pociągającą moc, że przez wieki kształtuje ona i ożywia wspólnotę Kościoła. Udziel nam, Duchu Święty, twego żaru mądrości, abyśmy w przeczytanym fragmencie świętej księgi dobrze zrozumieli, co nam Bóg chce powiedzieć i czego od nas żąda. Amen.

Żyj Słowem!

– Ucałuj z wiarą i miłością księgę Pisma Świętego i podziękuj Panu za Jego słowa w niej zawarte.

– Postaraj się poświęcić min. 30 minut na pobożną lekturę Pisma Świętego (za co przysługuje każdemu odpust zupełny pod zwykłymi warunkami).

– Spróbuj ułożyć swoją modlitwę, którą będziesz odmawiać przed lekturą Pisma Świętego.

opr. ks. Andrzej Jakielski

Fot. flickr.com/Roland J. Sims(CC BY-NC-ND 2.0)