Wielkopostne dzieło nawrócenia domaga się od nas stanięcia w prawdzie. Najpierw trzeba poznać i uznać prawdę o miłości Boga i Jego determinacji, by zbawić każdego człowieka. Następnie należy uznać prawdę o sobie, o swojej niewierności i grzeszności. Odkłamanie życia to kolejny krok naszych wielkopostnych zmagań i szansa zaczerpnięcia ze źródła wody żywej.

LITURGIA SŁOWA

Kolekta:  Boże, źródło wszelkiego miłosierdzia i dobroci, Ty nam wskazałeś jako lekarstwo na grzechy post, modlitwę i jałmużnę, przyjmij nasze pokorne przyznanie się do przewinień, które obciążają nasze sumienia, *i podźwignij nas w swoim miłosierdziu. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, *Bóg, przez wszystkie wieki wieków.

PIERWSZE CZYTANIE (Wj 17,3-7)
Droga z Egiptu do Ziemi Obiecanej obfitowała w różne wydarzenia i próby, które były sprawdzianem wierności Izraelitów i ich zaufania do Boga. Na brak wody reagują oni szemraniem i buntem, jakby „robili łaskę” Bogu, że stają się ludźmi wolnymi. Obfitość wody podarowanej im przez Boga jest przeciwieństwem skąpstwa ich serc wypełnionych roszczeniami i pretensjami. Co mówi o nas to wydarzenie?

Czytanie z Księgi Wyjścia

Synowie Izraela rozbili obóz w Refidim, ale lud pragnął tam wody i dlatego szemrał przeciw Mojżeszowi i mówił: «Czy po to wyprowadziłeś nas z Egiptu, aby nas, nasze dzieci i nasze bydło wydać na śmierć z pragnienia?». Mojżesz wołał wtedy do Pana, mówiąc: «Co mam uczynić z tym ludem? Niewiele brakuje, a ukamienują mnie!».
Pan odpowiedział Mojżeszowi: «Wyjdź przed lud, a weź z sobą kilku starszych Izraela. Weź w rękę laskę, którą uderzyłeś Nil, i idź. Oto Ja stanę przed tobą na skale, na Horebie. Uderzysz w skałę, a wypłynie z niej woda, i lud zaspokoi swe pragnienie».
Mojżesz uczynił tak na oczach starszyzny izraelskiej.
I nazwał to miejsce Massa i Meriba, ponieważ tutaj kłócili się Izraelici i Pana wystawiali na próbę, mówiąc: «Czy Pan jest rzeczywiście wśród nas, czy też nie?».
Oto słowo Boże.

PSALM (Ps 95,1-2.6-7c.7d-9)
W radosnym hymnie psalmista zaprasza do uwielbienia Boga, który z miłości stworzył świat i mądrze nim włada. Widząc wielkie dzieła Boga, trzeba usłyszeć Jego głos, czyli przyjąć i wypełnić Jego wolę. Jest to zachęta do wiary większej niż ta, którą na pustyni okazali Izraelici, szemrząc przeciwko Bogu i Mojżeszowi.

Refren: Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie.

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu, *
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem, 
*
z weselem śpiewajmy Mu pieśni.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go, padając na twarze, *
klęknijmy przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem, 
*
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku. .

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego: 
«Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba, 
*
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie, 
*
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła».

DRUGIE CZYTANIE (Rz 5,1-2.5-8)

Nadzieja chrześcijańska jest darem Ducha Świętego i ma swoje źródło w uprzedzającej miłości Boga. Chrystus umarł za nas, nie czekając na nasze nawrócenie, nasze dobre czyny czy nawet najsłabszą wiarę. On był pierwszy w miłości. To jest podstawa naszej nadziei.

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Bracia:
Dostąpiwszy usprawiedliwienia dzięki wierze, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa; dzięki Niemu uzyskaliśmy na podstawie wiary dostęp do tej łaski, w której trwamy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej.
A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany. Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdy jeszcze byliśmy bezsilni. A nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami.
Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Por. J 4,42.15)
Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.
Panie, Ty jesteś prawdziwie Zbawicielem świata;
daj nam wody żywej,    abyśmy nie pragnęli.   
Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

EWANGELIA (dłuższa, J 4,5-42)
Rozmowa Jezusa z Samarytanką jest katechezą, w której Zbawiciel mówi o swojej mesjańskiej misji. Przyszedł, aby spragniony świat i każde ludzkie serce napoić wodą żywą, czyli zbawieniem. Dla Samarytanki spotkanie ze źródłem życia tryskającym w Jezusie okazało się oczyszczeniem ze śmiercionośnego kłamstwa. Jeśli chcemy żyć w prawdzie, powtarzajmy za kobietą: „Panie, daj mi tej wody”, która tryska w Tobie.

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus przybył do miasta samarytańskiego zwanego Sychar, w pobliżu pola, które dał Jakub synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy źródle. Było to około szóstej godziny.
Wówczas nadeszła kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić!». Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta, by zakupić żywności.
Na to rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?». Żydzi bowiem i Samarytanie unikają się nawzajem.
Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić”, to prosiłabyś Go, a dałby Ci wody żywej».
Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego, Jakuba, który dał nam tę studnię, i on sam z niej pił, i jego synowie, i jego bydło?».
W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem tryskającym ku życiu wiecznemu».
Rzekła do Niego kobieta: «Panie, daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać».
A On jej odpowiedział: «Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj!».
A kobieta odrzekła Mu na to: «Nie mam męża». Rzekł do niej Jezus: «Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą».
Rzekła do Niego kobieta: «Panie, widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga».
Odpowiedział jej Jezus: «Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, nawet już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli szuka Ojciec. Bóg jest duchem; trzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie».
Rzekła do Niego kobieta: «Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko».
Powiedział do niej Jezus: «Jestem nim Ja, który z tobą mówię».
Na to przyszli Jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z kobietą. Żaden jednak nie powiedział: «Czego od niej chcesz? – lub: Czemu z nią rozmawiasz?». Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła ludziom: «Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem?». Wyszli z miasta i szli do Niego.
Tymczasem prosili Go uczniowie, mówiąc: «Rabbi, jedz!». On im rzekł: «Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie».
Mówili więc uczniowie między sobą: «Czyż Mu kto przyniósł coś do zjedzenia?».
Powiedział im Jezus: «Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło. Czyż nie mówicie: „Jeszcze cztery miesiące, a nadejdą żniwa?”. Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak się bielą na żniwo. Żniwiarz otrzymuje już zapłatę i zbiera plon na życie wieczne, tak iż siewca cieszy się razem ze żniwiarzem. Tu bowiem okazuje się prawdziwym powiedzenie: Jeden sieje, a drugi zbiera. Ja was wysłałem, abyście żęli to, nad czym wy się nie natrudziliście. Inni się natrudzili, a wy w ich trud weszliście».
Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: «Powiedział mi wszystko, co uczyniłam». Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich pozostał. Pozostał tam zatem dwa dni. I o wiele więcej ich uwierzyło dzięki Jego słowu, a do tej kobiety mówili: «Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, usłyszeliśmy bowiem na własne uszy i wiemy, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata».
Oto słowo Pańskie.

Rozważanie:

Istnieje głód i pragnienie, które zaspokajamy, aby żyć i dobrze funkcjonować. Jest głód Boga oraz pragnienie Jego bliskości. Istnieje pragnienie spełniania własnych zachcianek i gromadzenia skarbów ziemskich. Różne są źródła tych pragnień. Z którego czerpiemy?

Ojciec niebieski troszczy się o nasze potrzeby, lecz istotne jest zaufanie, że otrzymamy wszystko to, co do życia konieczne. Izraelici nie pamiętali ani o dobroci Bożej, ani o zaufaniu. Zażądali wody i poza ich roszczeniem nic się nie liczyło (I czytanie). Jak małe dzieci płaczą i tupią nogami, wymuszając na rodzicach spełnienie swojej zachcianki, tak naród wybrany szemrał i wzburzony omal nie ukamienował Mojżesza.
Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu (por. św. Augustyn). Tęsknota za Ojcem w niebie jest bowiem wpisana w duszę człowieka. Niekiedy konieczne jest „odgruzowanie” własnego wnętrza, przedostanie się przez „tabun” myśli wziętych z tego świata, aby dotrzeć do głębi, gdzie została rozlana miłość Boża (II czytanie). Samarytanka otworzyła się na słowa Pana Jezusa i zapragnęła wody żywej (Ewangelia). Zostawiła swój dzban – symbol tego, co czerpała od życia – i odeszła przemieniona.
Każdy z nas dźwiga nagromadzone „skarby”, uginając się zarazem pod ich ciężarem. Dopiero spotkanie z Panem sprawia, że mamy odwagę porzucić dotychczasowy balast i z radością dzielić się Dobrą Nowiną. Przestajemy bowiem czerpać ze źródła tego świata, a wybieramy źródło życia wiecznego, z którego Chrystus daje nam wodę żywą gaszącą wszelkie pragnienie.

opr. ks. Andrzej Jakielski

 

Fot. flickr.com/synx508(CC BY-NC 2.0)