Dzisiaj przeżywamy II Niedzielę Wielkanocną, która jest również nazywana Niedzielą Miłosierdzia Bożego. Sam Jezus chciał, by to święto zostało ustanowione i by rozszerzony został kult Bożego Miłosierdzia. Dowodem na to są słowa, które Chrystus wypowiedział do św. siostry Faustyny Kowalskiej, a które zostały spisane w słynnym ,,Dzienniczku”.

.

.

LITURGIA SŁOWA

Liturgia słowa

Kolekta: Boże zawsze miłosierny, Ty przez doroczną uroczystość wielkanocną umacniasz wiarę Twojego ludu, pomnóż łaskę, której udzieliłeś, abyśmy wszyscy głębiej pojęli, jak wielki jest Chrzest, przez który zostaliśmy oczyszczeni, jak potężny jest Duch, przez którego zostaliśmy odrodzeni, i jak cenna jest Krew, przez którą zostaliśmy odkupieni. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna,  †  który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

PIERWSZE CZYTANIE (Dz 5, 12-16)

W II niedzielę Wielkanocy Kościół zaprasza nas do uwielbiania największego przymiotu Boga, jakim jest Jego miłosierdzie. Już pierwsze czytanie to jakby jednym tchem zdana relacja autora natchnionego o wydarzeniach w Jeruzalem, które się działy za sprawą apostołów. Przez ich ręce dokonywane były cuda. Wszyscy odzyskiwali zdrowie. Coraz większa liczba ludzi uznawała Jezusa za swego Pana i Zbawiciela. Rozważając tę perykopę, wyczuwa się atmosferę powszechnie panującej radości. Świadczą o tym takie słowa jak: wiele znaków i cudów, wszyscy razem, coraz większa liczba, wielu ludzi z sąsiednich miejscowości.

Źródłem radości i wszelkiego szczęścia jest bowiem Boże Miłosierdzie. Ono nie zna granic. Pragnie uzdrawiać każdego człowieka, ludzkość, nie wyłączając nikogo. Ten fragment to jakby okrzyk radości całego Kościoła. To świadectwo o Bogu, który żyje, jest wśród nas i hojnie szafuje łaskami swojego miłosierdzia. Misja Chrystusa miłosiernego nadal trwa, bo On zmartwychwstał i pozostaje z nami aż do skończenia świata. Dlatego tym bardziej dzisiaj, w Święto Miłosierdzia, radujmy się dobrocią Boga i dziękujmy Mu z całego serca za wszystkie otrzymane dotąd łaski.


Czytanie z Dziejów Apostolskich

Wiele znaków i cudów działo się wśród ludu przez ręce apostołów. Trzymali się wszyscy razem w krużganku Salomona. A z obcych nikt nie miał odwagi dołączyć się do nich, lud zaś ich wychwalał.
Coraz bardziej też rosła liczba mężczyzn i kobiet przyjmujących wiarę w Pana. Wynoszono też chorych na ulice i kładziono na łożach i noszach, aby choć cień przechodzącego Piotra padł na któregoś z nich. Także z miast sąsiednich zbiegały się wielkie rzesze do Jeruzalem, znosząc chorych i dręczonych przez duchy nieczyste, a wszyscy doznawali uzdrowienia.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 118 (117), 2-4. 22-24. 25-27a)

Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny, zwłaszcza dzisiaj, w Święto Miłosierdzia. Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się nim i weselmy. Czy potrafię dostrzec działanie Boga miłosiernego w moim życiu? Czy ucieszyłem się choć raz z daru przebaczenia mi grzechów, wlania w serce otuchy i nadziei? Psalmista doświadczył Bożego miłosierdzia i dlatego wypełnia go radość oraz duch wdzięczności. Pragnie, abyśmy i my włączyli się w jego modlitwę uwielbienia, aby wszyscy wyznawcy Pana głosili, że Jego łaska na wieki. Hebrajski termin ḥeseḏ, tłumaczony jako łaska, oznacza przede wszystkim wierną miłość. Bóg, który został zdradzony przez człowieka, który został odrzucony jak kamień przez budujących, nie odpłacił tym samym, lecz stał się fundamentem naszego zbawienia, gdyż hojnie obdarzył nas przebaczeniem. Dlatego dziękujmy Panu za cuda Jego miłosierdzia.

Refren: Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny.
Albo: Alleluja.

Niech dom Izraela głosi: «Jego łaska na wieki». *
Niech dom Aarona głosi: «Jego łaska na wieki».
Niech wyznawcy Pana głoszą: *
«Jego łaska na wieki».

Refren: Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny.

Kamień odrzucony przez budujących 
stał się kamieniem węgielnym. *
Stało się to przez Pana i cudem jest w naszych oczach.
Oto dzień, który Pan uczynił, *
radujmy się nim i weselmy.

Refren: Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny.

O Panie, Ty nas wybaw, *
pomyślność daj nam, o Panie!
Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie, 
błogosławimy wam z Pańskiego domu. *
Pan jest Bogiem i daje nam światło.

Refren: Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny.

DRUGIE CZYTANIE (Ap 1, 9-11a. 12-13. 17-19)

Apokalipsa. To słowo zapewne nie raz budzi lęk. Tymczasem… To księga ukazująca zwycięstwo Boga nad złem. To objawienie prawdziwego oblicza Boga, które jest miłosierne. Bóg bowiem współcierpi z prześladowanym Kościołem, z zesłanym na wyspę Patmos Janem, będącym już w podeszłym wieku. Jednocześnie kieruje za jego pośrednictwem do siedmiu wspólnot orędzie nadziei. Przez sposób, w jaki objawia siebie, zachęca, by poszczególne wspólnoty lokalne patrzyły na obecne trudne wydarzenia dokonujące się w świecie bardziej oczami Bożymi, a nie tylko po ludzku. Przypomina o swojej obecności pośród świeczników – siedmiu wspólnot Kościoła, których powołaniem jest dawać światło tam, gdzie panuje ciemność. To światło wspólnoty lokalne czerpią nie z siebie, nie z własnej mocy, ale ze Zmartwychwstałego Chrystusa (Syna Człowieczego). Zwycięski Jezus, który jest Początkiem i Końcem, zdobył klucze śmierci i Otchłani, czyli ma nad nimi władzę. Był umarły, ale ożył i żyje na wieki wieków. Dlatego nie potrzeba się bać. Podobnie jak wtedy, tak i dzisiaj mówi do nas Chrystus, do każdego z nas: Przestań się lękać!

Czytanie z Apokalipsy Świętego Jana Apostoła

Ja, Jan, wasz brat i współuczestnik w ucisku i królestwie, i wytrwałości w Jezusie, byłem na wyspie, zwanej Patmos, ze względu na słowo Boże i świadectwo Jezusa. Doznałem zachwycenia w dzień Pański i posłyszałem za sobą potężny głos jak gdyby trąby mówiącej: «Co widzisz, w księdze napisz i poślij siedmiu Kościołom, które są w Azji».
I obróciłem się, by widzieć, co za głos do mnie mówił; a obróciwszy się, ujrzałem siedem złotych świeczników, i pośród świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego, obleczonego w szatę do stóp i przepasanego na piersiach złotym pasem.
Kiedy Go ujrzałem, upadłem jak martwy do Jego stóp, a On położył na mnie prawą rękę, mówiąc: «Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani. Napisz więc to, co widziałeś, i to, co jest, i to, co potem musi się stać».

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Por. J 20, 29)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Uwierzyłeś, Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś;
błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (J 20, 19-31)

Dzisiejsza Ewangelia mówi o czymś niezwykle istotnym – o ranach Miłosierdzia. One nie tylko dla Tomasza, ale i dla pozostałych apostołów były dowodem autentyczności ukazującego się Chrystusa. Kiedy Jezus przyszedł do wystraszonych uczniów, mówiąc: Pokój wam, nie słychać odpowiedzi z ich strony. Dopiero wtedy, kiedy Chrystus pokazał im swoje ręce i bok, zobaczyli Go i uradowali się Jego obecnością (werset 20). Dopiero wtedy byli w stanie przyjąć ofiarowany im dar pokoju i moc Ducha Świętego, by kontynuować misję Jezusa – misję Jego miłosierdzia, misję odpuszczania grzechów lub dla opamiętania grzesznika zatrzymywania ich. Dopiero wtedy, kiedy zobaczyli rany Zmartwychwstałego… To świadczy o ogromnej sile lęku w apostołach, ale i o mocy płynącej z rozważania ran Chrystusa.

A jak to wygląda u nas? Spójrzmy na naszą codzienność. Ileż w nas jest niepokojów o dalsze losy swoje, bliskich i świata? Ileż w nas jeszcze pozamykanych drzwi i jednocześnie ogromnej tęsknoty za spotkaniem z żywym Bogiem… Chrystus zna nasze bolączki. Przychodzi z darem swojego miłosierdzia. Przychodzi zwycięski, ze śladami męki na swoich rękach, nogach i z przebitym bokiem, byśmy nie wątpili Jego słowom, lecz uwierzyli Miłosierdziu, patrząc na Jego rany. Przychodzi, odsłaniając przed nami swoje ręce i bok, pokazuje rany, które są przypieczętowaniem wyznania miłości Boga do człowieka. Czy jestem w stanie, jak święty Tomasz, wyznać całym sercem, wpatrując się w te święte rany Chrystusa: Pan mój i Bóg mój?


Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam, gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!». A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.
A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».
Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!».
Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę».
A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!». Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».
Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!».
Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».
I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

Oto słowo Pańskie.


Rozważanie:

To, że święto Miłosierdzia Bożego obchodzimy tydzień po Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, nie jest przypadkiem. Sam Jezus pragnął, aby święto to obchodzono w II Niedzielę Wielkanocną. Do realizacji tego zadania Chrystus powołał prostą kobietę – św. Faustynę Kowalską, która nie była wysoko wykształconą osobą (uczyła się 3 lata w szkole podstawowej). Kiedy przyjrzymy się dokładnie wizerunkowi Jezusa Miłosiernego to zauważymy, że jest to wizerunek Zmartwychwstałego. Chrystus jedną ręką błogosławi, a drugą wskazuje na serce, które dla nas zostało przebite i z którego wypłynęły krew i woda (J 19,34). Krew i woda to źródło życia. Natomiast ręka uniesiona w geście błogosławieństwa jest gestem pokoju – Zmartwychwstały Jezus przynosi pokój każdemu z nas. Ręce i nogi Jezusa są przebite. Widzimy ślady po okrutnej śmierci na krzyżu. Gdy przyjrzymy się jeszcze dokładniej to zauważymy, że Jezus jest w drodze. Wychodzi na spotkanie z człowiekiem, nawet tym, który jest już totalnie na dnie w swoim życiu. Obraz Jezusa Miłosiernego ma wiele ukrytych symboli. Chrystus z obrazu „Jezu, ufam Tobie” to ten sam Jezus Zmartwychwstały, który przyniósł pokój uczniom zamkniętym w Wieczerniku i który dał im nakaz misyjny, aby nauczali, odpuszczali grzechy i udzielali chrztu świętego. Tu właśnie objawia się nam nieskończone i niepojęte Miłosierdzie Boże.

Dzisiejsza Ewangelia opisuje nam wydarzenie spotkania/ objawienia się Chrystusa swym uczniom zgromadzonym w Wieczerniku oraz reakcję Tomasza, który nie był razem z nimi, kiedy Zmartwychwstały objawił się im po raz pierwszy.

Uczniowie bali się oraz nie rozumieli do końca, co się wydarzyło i co ma nastąpić. Przestraszeni zamknęli się w Wieczerniku. Jezus doskonale znał ich lęki i to, czego się obawiali. Przyszedł do nich mimo drzwi zamkniętych i przyniósł im pokój. Stanął pośrodku nich i pokazał im namacalne dowody, że to On. Pragnął przemienić ich serca, pobudzić do życia, przynieść im nadzieję, wybudzić ich niejako ze snu, z niepokoju. Po takim spotkaniu nie pozostało nic innego, jak na nowo uwierzyć w Jezusa. Niestety Tomasz nie był wtedy razem z nimi. Nie uwierzył również świadectwu swoich towarzyszy, którzy przekonywali go, że widzieli zmartwychwstałego Pana. Tomasz pragnął dowodu – chciał, aby Jezus znów się ukazał i aby pozwolił apostołowi dotknąć swoich ran. Jezus po ośmiu dniach przyszedł ponownie. Chrystus zawsze przychodzi w porę. Sam wybiera czas potrzebny do dojrzewania Twojej i mojej wiary. Pragnie, aby przez osobiste doświadczenie Jego obecności, móc Go z miłością dotykać.

Co zrobił Tomasz? Uwierzył, choć potrzebował tego osobistego spotkania ze Zmartwychwstałym. Prawdziwy uczeń Chrystusa to ten, który doświadczył osobistego spotkania z Nim, który spotkał Zmartwychwstałego. Taki uczeń nie pozostaje w ukryciu, ale swoją postawą i życiem świadczy o Jezusie Chrystusie. I nie muszą to być wcale słowa. Wystarczy spojrzeć na to, jak taki człowiek żyje. Chodzi o to, by inni, patrząc na nas, mogli ujrzeć i doświadczyć samego Boga, by zaczęli o Niego pytać:„Nie mów ludziom o Bogu, kiedy nie pytają, ale żyj tak, by pytać zaczęli” (św. Jan Maria Vianney).

Św. Siostra Faustyna również doświadczyła tego osobistego spotkania z Jezusem i ta niepozorna, prosta kobieta stała się apostołką świadczącą o Bogu i Jego miłosierdziu, które jest ostatnią deską ratunku dla grzeszników i dla całego świata. Choć po ludzku nachodziły ją myśli, by się poddać, to jednak trwała przy Jezusie, była Mu posłuszna i nie zostawiła tego wielkiego orędzia wyłącznie dla siebie.

Zastanów się:

·Czego się lękam i obawiam w moim życiu?

·Czy jest we mnie pragnienie osobistego spotykania i doświadczania Boga?

MÓDL SIĘ!

Przeistocz mnie w Ciebie, o Jezu, abym była żywą ofiarą i miłą Tobie; pragnę Ci czynić w każdym momencie zadość za biednych grzeszników, ofiara mojego ducha kryje się pod osłoną ciała, oko ludzkie nie dosięga jej, dlatego jest czysta i miła Tobie. O Stwórco mój i Ojcze wielkiego miłosierdzia, ufam Tobie, boś dobroć sama. Nie lękajcie się dusze Boga, ale ufajcie Mu, bo dobry jest i na wieki miłosierdzie Jego (Dz. 908).

ŻYJ SŁOWEM!

Znajdź dziś czas na adorację Najświętszego Sakramentu i pomódl się Koronką do Miłosierdzia Bożego, ofiarując siebie i wszystkich grzeszników świata.

opr. ks. Andrzej Jakielski

Fot. Archiwum prywatne