Piąta Niedziela Wielkiego Postu – już za dwa tygodnie będziemy świętować mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. To jeden z ostatnich dzwonków, aby przygotować się do godnego przeżycia Misterium naszego zbawienia. Dzisiejsza Ewangelia może nam w tym pomóc.

.

LITURGIA SŁOWA

Liturgia słowa

Kolekta: Prosimy Cię, Panie, nasz Boże, udziel nam łaski, abyśmy gorliwie naśladowali miłość Twojego Syna, który oddał własne życie za zbawienie świata. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

PIERWSZE CZYTANIE (Iz 43, 16-21)

Dzisiejsze pierwsze czytanie rozpoczyna się przypomnieniem wielkiego dzieła Boga, jakim było przejście Hebrajczyków przez Morze Czerwone po wyjściu z niewoli egipskiej. Bóg na początku określony zostaje właśnie jako Ten, który tego dokonał. Jednak przekazuje przez proroka, aby nie wracać do przeszłości, nie żyć tym, co dawno przeminęło, nie zatrzymywać się na starym, ponieważ dokonuje nowej rzeczy. „Czyż jej nie poznajecie?” (Iz 43,19). Naród wybrany nie zawsze potrafił dostrzec dobro, którym Bóg go obdarzał. Ludziom nie wystarczała Jego obecność, pomoc i opieka; potrzebował spektakularnych wydarzeń, aby przypomnieć sobie o Boskiej obecności. Do takich niewątpliwie należało przejście przez Morze Czerwone, ale także wszelkie nieszczęścia, które spadały na naród. Te w szczególności sprawiały, że wszyscy nagle zwracali się do Boga. W chwilach spokoju jednak nie potrafili dostrzec cudów, które Bóg czynił dla nich każdego dnia, jak chociażby tego, że otrzymywali kolejny dzień życia. Wiedząc, jak zatwardziały jest naród wybrany, Bóg odwołuje się do obrazu pustyni. Dzięki Niemu pustynia ożyje, zostanie nawodniona, przybędzie jej dróg i ścieżek, po których z pewnością wędrować będą karawany, a zwierzęta zamieszkujące pustynię, będą wychwalać Boga. Tak jak Bóg ożywi pustynię, tak też odrodzi swój lud wybrany; wyleje na niego zdroje swoich łask tak, jak zdroje wód na pustynię. Gdy po raz kolejny miłość i miłosierdzie Boże zatriumfuje nad krnąbrnym Izraelem, wówczas i on będzie głosić chwałę swojego Boga.

Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Tak mówi Pan, który otworzył drogę przez morze i ścieżkę przez potężne wody; który wyprowadził wozy i konie, także i potężne wojsko; upadli, już nie powstaną, zgaśli, jak knotek zostali zdmuchnięci.
«Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej; pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu. Sławić Mnie będą zwierzęta polne, szakale i strusie, gdyż na pustyni dostarczę wody i rzek na pustkowiu, aby napoić mój lud wybrany. Lud ten, który sobie utworzyłem, opowiadać będzie moją chwałę».

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 126 (125), 1b-2b. 2c-3. 4-5. 6)

Psalm 126 jest pieśnią pielgrzymów, zawierającą wspomnienie o wybawieniu od złego losu, czyli niewątpliwie przywróceniu wolności ludowi wybranemu. Tym, który „odmienia los Syjonu” jest sam Bóg. Tylko On jest Tym, który może odwrócić każdą sytuację: niewolę zamienić w wyzwolenie, a łzy – w śmiech. Bóg dokonuje tak wielkich dzieł, że nawet poganie nie potrafią przejść wobec nich obojętnie, w ich obliczu muszą uznać wielkość ich Twórcy.

Refren: Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas.

Gdy Pan odmienił los Syjonu, *
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu, *
a język śpiewał z radości.

Refren: Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas.

Mówiono wtedy między narodami: *
«Wielkie rzeczy im Pan uczynił».
Pan uczynił nam wielkie rzeczy *
i radość nas ogarnęła.

Refren: Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas.

Odmień znowu nasz los, o Panie, *
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją, *
żąć będą w radości.

Refren: Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas.

Idą i płaczą, *
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością, *
niosąc swoje snopy.

Refren: Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas.

DRUGIE CZYTANIE (Flp 3, 8-14)

W dzisiejszym drugim czytaniu św. Paweł ukazuje nam wyższość wyboru Chrystusa nad wszystkim innym. On sam, aby zyskać najwyższe dobro, czyli Jezusa Chrystusa, wyzbył się wszystkiego. Pod tym pojęciem Apostoł narodów rozumie całe swoje dotychczasowe życie: z wojującego mieczem za wiarę Żyda stał się wojującym słowem Ewangelii wyznawcą i głosicielem Jezusa Chrystusa. Wyzbył się swojej „sprawiedliwości pochodzącej z Prawa”, czyli tej czysto ludzkiej, na rzecz Bożej sprawiedliwości, opartej na miłości. Wszystko inne w tej chwili to dla niego śmieci (zob. Flp 3,8), liczy się tylko Jezus, który pod Damaszkiem odmienił jego życie. W zamian za swoją radykalną decyzję i pójście za Nim, otrzymał udział w cierpieniach i obietnicę udziału w zmartwychwstaniu Chrystusa, do czego nieustannie i gorliwie dąży, jak sam podkreśla: „zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę, w Chrystusie Jezusie” (Flp 3,13-14). Pan wymaga od nas wewnętrznej przemiany, nieustannego nawracania się, nie osiadania na laurach w drodze do doskonałości, ponieważ tylko w ten sposób możemy dać świadectwo, że prawdziwie należymy do Jezusa Chrystusa.

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian

Bracia:
Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana.
Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim – nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną dzięki wierze w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze – przez poznanie Go: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach – w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych.
Nie mówię, że już to osiągnąłem i już się stałem doskonały, lecz pędzę, abym też to zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa.
Bracia, ja nie sądzę o sobie samym, że już zdobyłem, ale to jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę, w Chrystusie Jezusie.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Jl 2, 13bc)

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

Nawróćcie się do Boga waszego,
On bowiem jest łaskawy i miłosierny.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

EWANGELIA (J 8, 1-11)

Dzisiejsza perykopa jest jedną z najbardziej znanych w całej Ewangelii Janowej. Jej bohaterką jest kobieta, którą pochwycono na cudzołóstwie i kazano osądzić Jezusowi. Zwierzchnicy żydowscy, w swej pysze, byli przekonani, że wykażą się w tej sytuacji wielkim sprytem i – mówiąc w przenośni – upieką dwie pieczenie na jednym ogniu. To jedno wydarzenie miało ściągnąć wyrok skazujący zarówno na kobietę, jak i na Jezusa. Stawiając ją przed Jezusem od razu powołują się na prawo ludzkie: „W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować” (J 8,5). Zatem Mojżesz im kazał, a nie Bóg. W swojej zatwardziałości zatracili prawdziwe Prawo Boże, Dekalog zniknął przytłoczony przez 613 przykazań będących ludzkim wytworem. Trudno się więc dziwić, że i Jezus, który nagle się pojawił i głosił Boże miłosierdzie, stanowił dla nich wielkie zagrożenie. Stąd ten chytry plan pokonania Go Jego własną bronią, Jego własnym nauczaniem. Jeśli bowiem stanie w obronie kobiety, sprzeciwi się Prawu, a jeśli ją potępi, zaprzeczy sam sobie i temu, czego do tej pory nauczał, a lud odwróci się od Niego. Tak czy inaczej – przegra. Jezus jednak doskonale wiedział, że faryzeusze i uczeni w Piśmie wystawiają Go na próbę i nie zamierzał grać w ich grę. Z pewnością wszystkich zdezorientował fakt, że bez słowa zaczął pisać palcem po ziemi, jakby nie obchodziła Go kobieta, ani pytania zgromadzonych. Jeszcze bardziej zdumiały ich Jego słowa: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem” (J 8,7). To jedno zdanie sprawiło, że wszyscy nagle zaczęli odchodzić. Jezus dotknął czułej struny. Oczywiście, że robili wszystko, by uchodzić za bezgrzesznych. Prawda była jednak całkiem inna, więc przestraszyli się, że Jezus ich zdemaskuje. A może już to zrobił? Niektórzy egzegeci uważają bowiem, że Jezus wypisywał na ziemi właśnie ich grzechy. To Jezus pokonał ich własną ich bronią, nie odwrotnie. Uciekli ze strachu przed konfrontacją ze swoim własnym sumieniem. Pozostał tylko Jezus i kobieta, której darował nowe życie: „Nikt cię nie potępił? (…). I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz” (J 8,10.11).

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich.
Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.
Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi.
Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku.
Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».

Oto słowo Pańskie.

Rozważanie:

Tydzień temu Jezus opowiedział, jak dobry jest Jego Ojciec, który jest też naszym Ojcem (Łk 15,1-3.11-32). Dziś objawia w czynie miłość Boga do człowieka.

Perykopa J 8,1-11 pierwotnie nie należała do Ewangelii według św. Jana. Pierwsi chrześcijanie, którzy mocno piętnowali cudzołóstwo, uważali, że Jezus zbyt łagodnie potraktował tę kobietę i że ten fragment jest niewychowawczy. W pierwszych wiekach brakowało tego tekstu w egzemplarzach Pisma Świętego. Do dzisiaj w niektórych komentarzach biblijnych nie znajdziemy analizy tej perykopy lub też natrafimy na nią na samym końcu dzieła (w dodatku). Są bowiem tacy bibliści, którzy twierdzą, że ten fragment nie jest natchniony. My natomiast uważamy, iż został on napisany pod natchnieniem Ducha Świętego, choć mógł pierwotnie znajdować się w Ewangelii według św. Łukasza.

Nie wiemy, kim była kobieta przyłapana na cudzołóstwie. Mel Gibson w „Pasji” utożsamił ją z Marią Magdaleną, ale nie ma na to dowodów w Nowym Testamencie. Bohaterka perykopy J 8,1-11 nie była prostytutką. Cudzołóstwo, czyli współżycie pozamałżeńskie, określane jest po grecku słowem moicheia (ten wyraz pojawia się w tekście dzisiejszej Ewangelii i wskazuje na czyn kobiety). Z kolei na określenie prostytucji używa się greckiego słowa porneia. Kobieta została przyłapana na cudzołóstwie, a nie na prostytucji.

Faryzeuszom i uczonym w Piśmie nie zależało na wypełnieniu przepisów Prawa, które skazywały na śmierć cudzołożnicę, ale i cudzołożnika (Kpł 20,10; Pwt 22,22nn). Chodziło im tylko o to, by zaszkodzić Jezusowi, którego uważali za zagrożenie dla swojej pozycji społecznej. Potraktowali tę kobietę przedmiotowo.

Dlaczego może być ważne to, że tożsamość kobiety cudzołożnej nie jest znana? Bo każdy z nas może postawić się na jej miejscu. Ewangelia to nie tylko opowieść o tym, co stało się gdzieś i kiedyś, ale opowieść o tym, co tu i teraz, co dzieje się w naszym życiu. Spotkanie kobiety cudzołożnej z Jezusem, to spotkanie każdego z nas z Chrystusem; to spotkanie duszy z Bogiem.

Nie wiemy, dlaczego kobieta ta cudzołożyła. Być może szukała szczęścia, akceptacji. Tak jak każdy z nas. W nasze serce Bóg wpisał pragnienie szczęścia, które możemy zrealizować tylko w Nim. Jednak, gdy szukamy szczęścia w grzechu, stajemy się niewolnikami, uwłaczamy swojej godności, wybieramy śmierć zamiast życia. W Starym Przymierzu niektóre grzechy karane były śmiercią, lecz wiemy, że grzechy śmiertelne skutkują śmiercią duchową – zerwaniem zbawczej więzi z Bogiem za życia, a w konsekwencji mogą doprowadzić nas do piekła. Kochanek nie był tym, w kim mogła znaleźć szczęście. Cudzołóstwo doprowadziło ją niemalże do ukamienowania, lecz jej grzech okazał się błogosławioną winą, gdyż spotkała Jezusa.

Jezus jest tym, który nie traktuje nas przedmiotowo. Nie szuka naszej zguby, ale chce nas uratować. Nie jest Bogiem mściwym, nieprzebaczającym, jak niektórzy Go sobie wyobrażają. Jezus ukazuje swoimi słowami i czynami, jaki naprawdę jest Bóg – „miłosierny, łaskawy, nie postępujący z nami według naszych grzechów” (por. Ps 103(102),8.10). Przebaczając, podnosi nas z upodlenia i przywraca do jedności z Bogiem. Jednak przebaczenie nie jest pobłażliwością, nie jest pozwoleniem na dalsze grzeszenie. „Idź i odtąd już nie grzesz!” możemy odczytać: „Idź i nie szukaj szczęścia poza Mną!”

Zastanów się:

  • Czy Jezus Chrystus jest na pierwszym miejscu w moim życiu? Czy może kocham kogoś lub coś bardziej niż Jego?

  • Jaki jest mój obraz Boga? Czy lękam się Go i nie wierzę w Jego miłosierdzie, czy ufam Mu i Go kocham?

  • Jak traktuję ludzi? Czy pamiętam o godności człowieka, o tym, że nie powinienem posługiwać się nim jak rzeczą?

Módl się!

Panie Jezu Chryste, dziękuję Ci za to, że mnie nie potępiasz; za to, że w Tobie znajduję przebaczenie, że dzięki Tobie staję się wolny. Strzeż mnie, Panie, abym zawsze szukał dobra drugiego człowieka; nie kochał niczego, co złe, a żadnego dobra ponad Ciebie, który jesteś Najwyższym Dobrem. Amen.

Żyj Słowem!

Pamiętaj o tym, że Bóg jest miłosierny i zależy Mu na tym, abyś był szczęśliwy – jeśli zgrzeszysz, nie odwróci się od Ciebie, ale będzie zabiegał o Twoje zbawienie. Wracaj do fragmentów Pisma Świętego, które mówią o Bożym miłosierdziu – do dzisiejszej perykopy lub innego tekstu (np. Ps 103; Łk 15,1-3.11-32). I pamiętaj o spowiedzi – tam jest źródło Bożego miłosierdzia!

opr. ks. Andrzej Jakielski

Fot. flickr.com/jean louis mazieres(CC BY-NC-SA 2.0)