Okres wielkanocny to wyjątkowy czas obcowania z Chrystusem. W tekstach liturgii wciąż jesteśmy świadkami kolejnych epifanii (objawiania się) Jezusa. Po śmierci i zmartwychwstaniu nie zostawił uczniów samych, ale przychodził umacniać ich wiarę. Możemy być pewni, że to samo czyni dzisiaj, w tych trudnych, pełnych lęku o przyszłość, czasach. Przychodzi, zaskakuje nas, towarzyszy – pytanie tylko, na ile potrafimy Go zidentyfikować? W tłumie osób rozpoznajemy jedynie tych, których naprawdę znamy. Jeśli rzeczywiście Jezus jest naszym przyjacielem i znamy się kopę lat i zjedliśmy razem beczkę soli – nie będzie problemu, dojrzymy Go za każdą zasłoną, w każdym przebraniu.

LITURGIA SŁOWA

Kolekta:Boże, Ty nam zesłałeś Zbawiciela i uczyniłeś nas swoimi przybranymi dziećmi, wejrzyj łaskawie na wierzących w Chrystusa, i obdarz ich prawdziwą wolnością i wiecznym dziedzictwem. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, *Bóg, przez wszystkie wieki wieków.

PIERWSZE CZYTANIE (Dz 6,1-7)
To dobrze, że dla apostołów nie było sprawy ważniejszej niż głoszenie słowa Bożego. Gdy młody Kościół rósł w liczbę, z pewnością przybywało spraw organizacyjnych, a sposób załatwiania kwestii bieżących mógł nie wszystkim się podobać. A jednak apostołowie nie dali się zwieść i podzielili obowiązki, aby całkowicie oddać się na służbę Słowu. Co to znaczy dla nas? Musimy być czujni, abyśmy nie chcieli robić w Kościele wszystkiego. Podział obowiązków jest niezwykle ważny, a miejsca dla kolejnych, chcących angażować się w życie Kościoła, z pewnością wystarczy.
 
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko Hebrajczykom, że przy codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy.
Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, powiedziało: «Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły. Upatrzcie zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa».
Spodobały się te słowa wszystkim zebranym i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, oraz Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii. Przedstawili ich apostołom, którzy, modląc się, nałożyli na nich ręce.
A słowo Boże szerzyło się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę.
Oto słowo Boże.

PSALM (Ps 33,1-2.4-5.18-19)

Kiedy wszystko i wszyscy w naszym życiu zawodzą – a tak się zdarza, niestety, nawet w najlepiej zapowiadających się przyjaźniach – możemy prosić razem z Psalmistą: „Okaż swą łaskę ufającym Tobie”.

Refren: Okaż swą łaskę ufającym Tobie.

Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana, *
prawym przystoi pieśń chwały.
Sławcie Pana na cytrze, 
*
grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.

Bo słowo Pana jest prawe, *
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość, 
*
ziemia jest pełna Jego łaski.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych, *
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci 
*
i żywił ich w czasie głodu.

DRUGIE CZYTANIE (1P 2,4-9)

Kapłan przy ołtarzu jest dla nas często postacią tajemniczą i obcą. Wykonuje niezwykłe obrzędy, niezrozumiałe często gesty, jest kimś dalekim. Jednak – idąc za słowami św. Piotra – odkrywamy, że każdy z nas jest świątynią Ducha Świętego i jest powołany do tego, aby być kapłanem serca oraz właśnie w sercu składać ofiarę, tak samo jak kapłan na ołtarzu. Święty Piotr nazywa uczniów Chrystusa „królewskim kapłaństwem”. Czy to nie powinno nas zachęcić do nowego spojrzenia na nas samych oraz na sakramentalne kapłaństwo naszych duszpasterzy?

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Piotra Apostoła
Najmilsi:
Przybliżając się do Pana, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, miłych Bogu przez Jezusa Chrystusa. To bowiem zawiera się w Piśmie: «Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony».
Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła – i kamieniem obrazy, i skałą potknięcia się. Ci, nieposłuszni słowu, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni.
Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali chwalebne dzieła Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła.
Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 14,6)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej
jak tylko przeze Mnie.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (J 14,1-12)

Szczerość rozmów Jezusa z apostołami zachwyca. Dziś, po wielu wiekach badań i rozważań teologicznych, możemy się uśmiechać, może nam się nawet wydawać, że pytania Tomasza czy Filipa były po prostu naiwne. Jednak to nie w formie i treści jest moc tych pytań, ale w ich szczerości i uczciwości. Apostołowie tak dobrze znali Jezusa, że mogli Go pytać o wszystko. Gdy nie rozumieli – znów pytali. To jedyna droga, prawda i życie dla nas – On, który zna odpowiedź na każde pytanie naszego serca.

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę».
Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?».
Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście».
Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy».
Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca”? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie ‒ wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca».
Oto słowo Pańskie.

Rozważanie:

Im człowiek starszy, tym łatwiej rozumie, że nigdzie na ziemi nie znajdzie nieba. Dalekie, piękne kraje; wspaniałe przygody; cudowne krajobrazy; zabezpieczenie finansowe; własna, wygodna chata; grono oddanych przyjaciół; satysfakcjonująca praca; zdrowie, a nawet ukochana osoba – nie nasycą w pełni ludzkiego serca. Ciągle czegoś brakuje, czegoś, co określamy mianem nieba.
Święty Paweł Apostoł wyraził to przekonanie w zgrabnym i trafnym zdaniu: „Nasza ojczyzna jest w niebie” (Flp 3,20). Ale jak tam się dostać? Pan Jezus mówi: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18,3). Stać się jak dziecko nie oznacza powrotu do dzieciństwa. To niemożliwe. Stać się jak dziecko, to postępować tak jak Jezus. On zawsze widział siebie jako Syna Ojca niebieskiego. W dzisiejszej Ewangelii mówi do nas: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele”. I dalej: „A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”.
Słysząc tego rodzaju słowa, chcielibyśmy za św. Tomaszem powiedzieć: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”. Wówczas Jezus nam odpowiada: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przez Mnie”.
Jakże zdumiewające są te słowa! Wówczas, kiedy Jezus je wypowiadał, żaden z Jego uczniów ich nie rozumiał. Zrozumieli, kiedy zobaczyli Zmartwychwstałego. A my, czy rozumiemy, że nie ma innej drogi do nieba niż naśladowanie Jezusa?       
A co Pan Jezus odpowiada dziś, nam wątpiącym: „Kto we Mnie wierzy…” Tylko tyle i aż tyle. Co było dalej z Apostołami – wiemy. Za wiarę w Chrystusa wszyscy oprócz Jana ponieśli śmierć. Podobnie i pierwsi chrześcijanie, którzy uwierzyli tym, co głosili im Słowo Boga. A my dziś?
To takie trudne oprzeć się na wierze, na zaufaniu słowom Chrystusa zwłaszcza teraz w tych trudnych czasach niepewności jutra – chcielibyśmy wszystko zmierzyć, zbadać, dotknąć. A nie na tym polega wiara. Czy nasza wiara opiera się na modlitwie i Bożym Słowie? Czy mimo światowej niechęci do Boga i Kościoła wierzę w siłę modlitwy i Boga w Ewangelii? Jeśli Boga zabraknie w naszym życiu, to nie ma wiary, nie ma drogi do Boga, nie ma niczego.
Kościół żyje przez wieki, dlatego, że wciąż są w nim ludzie, dla których wiara, Słowo Boga, modlitwa i wszystko, co Boże, jest najważniejsze! Życzę Ci i proszę Cię, byś do takich ludzi należał.

opr. ks. Andrzej Jakielski

 Fot. flickr.com/Daniele Marcucci (CC BY 2.0)