Chrześcijanin nie może spoglądać na drugiego człowieka jak na wroga. Jak zatem powinniśmy się zachować wobec naszych nieprzyjaciół, względem tych, którzy nas nienawidzą, przeklinają, oczerniają, uderzają w policzek lub zabierają płaszcz? Dzisiejsza Ewangelia może niejednego z nas zaskoczyć i zszokować.

LITURGIA SŁOWA

Liturgia słowa

Kolekta: Wszechmogący Boże, spraw, abyśmy stale rozważając Twoją naukę, spełniali słowem i czynem to, co się Tobie podoba.  Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.


PIERWSZE CZYTANIE (1 Sm 26, 2. 7-9. 12-13. 22-23)

W dzisiejszym pierwszym czytaniu powracamy do eksponowanego w czytaniach mszalnych sprzed miesiąca wątku króla Saula, który ściga naznaczonego przez Boga na nowego króla Dawida. Choć Saul chce Dawida zabić, to jednak Dawid wraz z Abiszajem będąc nocą w obozie Saula, przechodzą między żołnierzami Saula i stają przy nim. Od Dawida zależy życie popadającego w obłęd, upadającego przez swoją nieprawość i pychę, Saula. A skoro to Bóg oddaje wroga w ręce Dawida, wystarczy tylko – co mu sugeruje jego otoczenie – Saula jego własną dzidą przybić do ziemi, jednym pchnięciem. Już po raz drugi jednak Dawid oszczędza Saula.

Czy Dawid nie miał – po ludzku – prawa do odwetu? Po tylu próbach zabicia go przez Saula? Dawid jednak ufa Bogu i Jego prawu. Któż bowiem podniósłby rękę na pomazańca Pańskiego, a nie poniósł kary?

Do kogo nam bliżej? Do postawy Saula, który sam przekreśla swoje królowanie rażącym nieposłuszeństwem wobec Boga czy do pokornego Dawida, który Bogu ufa i wie, że swoje zwycięstwa zawdzięcza jedynie Bogu. I ma też od Boga moc, by – jak usłyszymy we fragmencie dzisiejszej Ewangelii – miłować nieprzyjaciela i dobrze czynić temu, który go nienawidzi. Dawid wie, że Pan nagradza człowieka za sprawiedliwość i wierność. Dlatego zostaje królem.


Czytanie z Pierwszej Księgi Samuela

Saul wyruszył ku pustyni Zif, a wraz z nim trzy tysiące doborowych Izraelitów, aby wpaść na trop Dawida na pustyni Zif.
Dawid wraz z Abiszajem zakradli się w nocy do obozu; Saul właśnie spał w środku obozowiska, a jego dzida była wbita w ziemię obok głowy. Abner i ludzie leżeli uśpieni dokoła niego. Rzekł więc Abiszaj do Dawida: «Dziś Bóg oddaje wroga twojego w twe ręce. Teraz pozwól, że przybiję go dzidą do ziemi, jednym pchnięciem, drugiego nie będzie trzeba». Dawid odparł Abiszajowi: «Nie zabijaj go! Któż bowiem podniósłby rękę na pomazańca Pańskiego, a nie poniósł kary?»
Wziął więc Dawid dzidę i bukłak na wodę od wezgłowia Saula i poszli sobie. Nikt ich nie spostrzegł, nikt o nich nie wiedział, nikt się nie obudził. Wszyscy spali, gdyż Pan zesłał na nich twardy sen.
Dawid oddalił się na przeciwległą stronę i stanął na wierzchołku góry w oddali, a dzieliła go od nich spora odległość.
Wtedy Dawid zawołał do Saula: «Oto dzida królewska, niech przyjdzie który z pachołków i weźmie ją. Pan nagradza człowieka za sprawiedliwość i wierność: Pan dał mi ciebie w ręce, lecz ja nie podniosłem ich przeciw pomazańcowi Pańskiemu».

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 103 (102), 1b-2. 3-4. 8 i 10. 12-13)

Słowa otuchy i pocieszenia: łaskawy jest Pan i pełen miłosierdzia. Dobrze o tym wie autor psalmu, król Dawid. Skoro Bóg jest wobec nas miłosierny, obdarza nas łaską i zmiłowaniem, nie postępuje z nami według naszych grzechów – także możemy starać się być miłosierni. Możemy kochać, jak On – naszych nieprzyjaciół.

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Błogosław, duszo moja, Pana, *
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana *
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

On odpuszcza wszystkie twoje winy *
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby, *
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Miłosierny jest Pan i łaskawy, *
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów *
ani według win naszych nam nie odpłaca.

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Jak odległy jest wschód od zachodu, *
tak daleko odsuwa od nas nasze winy.
Jak ojciec lituje się nad dziećmi, *
tak Pan się lituje nad tymi, którzy cześć Mu oddają.

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 15, 45-49)

Perspektywę eschatologiczną, jaką ukazuje św. Paweł – od pierwszego Adama do ostatniego Adama, od duszy żyjącej do ducha ożywiającego, od tego, co ziemskie, do tego, co duchowe, od człowieka cielesnego do duchowego – można zrozumieć jedynie przez pryzmat Chrystusa i Jego zmartwychwstania. To powołanie dla każdego z nas: stawać się mocą Nowego Adama na Jego wzór. A jak to praktycznie zrobić? Wystarczy wsłuchać się w dzisiejszą Ewangelię.

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia:
Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem. Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, Drugi Człowiek – z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy.
A jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak też nosić będziemy obraz Człowieka niebieskiego.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 13, 34)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 6, 27-38)

Trudne, nowe przykazanie miłości nieprzyjaciół, jakie zostawia nam Jezus, to droga nie sentymentów, teorii i idei, ale bardzo konkretnych działań: miłować i błogosławić tym, którzy nam złorzeczą i nas nienawidzą, dawać tym, którzy biorą, co nasze, czynić to, co chcielibyśmy, by nam czyniono. To miłość jako postawa, wybór postępowania. To wyżej postawiona uczniom Chrystusa poprzeczka. Wezwanie, by Go naśladować. To droga, to proces przekształcania nas w obraz nowego, Drugiego Adama, o którym dziś pisze św. Paweł. Proces trudny i powolny, ale z Chrystusem możliwy do osiągnięcia.

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie.
Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać.
Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

Oto słowo Pańskie.

Rozważanie:

Słowa, które pragniemy dzisiaj rozważyć, Jezus skierował do swoich uczniów. Greckie mathētēs oznacza osobę, która jest wpatrzona w swojego mistrza i próbuje go naśladować. Taki człowiek nie tylko przyswaja wiedzę i zdobywa nowe umiejętności, lecz również czerpie od swego nauczyciela postawę i filozofię życiową. Termin mathētēs mógł oznaczać elitarne grono Dwunastu lub szerszą grupę wyznawców i naśladowców Chrystusa.

Jezus wzywa swoich uczniów do miłowania (agapaō) nieprzyjaciół (echthros), do czynienia dobrze tym, którzy ich nienawidzą, do błogosławienia (eulogeō) tych, którzy ich przeklinają i do modlitwy (proseuchomai) za tych, którzy ich oczerniają. Z jednej strony widzimy takie słowa, jak: miłować, czynić dobro, błogosławić i modlić się. A z drugiej strony: być nieprzyjacielem, nienawidzić, przeklinać i oczerniać. Oczywiście tylko pierwsza grupa wyrazów powinna charakteryzować uczniów i uczennice Jezusa. Tydzień temu rozważaliśmy perykopę Łk 6,17.20-26, w której cztery razy padło słowo „błogosławieni” i tyleż samo razy słowo „biada wam”. Zrodziła mi się taka refleksja, że dzisiejsza Ewangelia jest jakby kontynuacją tej myśli: błogosławieni, którzy miłują; błogosławieni, którzy czynią dobrze; szczęśliwi, którzy błogosławią i szczęśliwi, którzy się modlą. A z drugiej strony: biada wam, którzy kreujecie się na nieprzyjaciół; biada wam, którzy nienawidzicie; biada wam, którzy przeklinacie i biada wam, którzy oczerniacie. Przypomnę, że przekleństwo to celowe i świadome złorzeczenie, czyli przywołanie zła, żeby zniszczyło danego człowieka i sprowadziło na niego nieszczęście. Z kolei oczernianie polega na mówieniu nieprawdy o drugim człowieku. Przed taką postawą przestrzegał już Sokrates: „Nie można spoufalać się z oszczercami oraz obmówcami, oni rozmawiają nie z dobrej, ale ze złej woli. I gdy przed tobą odsłaniają sekretne rzeczy innych, to przed innymi odsłaniać będą twoje”.

Jezus, żeby przekonać swoich słuchaczy o słuszności wypowiedzianych przez siebie słów, powołał się na trzy argumenty. Pierwszy z nich ma charakter czysto praktyczny: „Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie”. Drugi ma charakter religijny: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny”. I wreszcie trzeci argument ma charakter eschatologiczny: „Wasza nagroda będzie wielka […] Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”.

Ten pierwszy argument został nazwany „złotą zasadą postępowania”. Ta zasada może być sformułowana w sposób pozytywny lub negatywny: „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe” lub „czyń innym tak, jakbyś chciał, aby tobie czyniono”. W XVIII w. przed Chr. babiloński król Hammurabi zanotował w swoim słynnym kodeksie: „Jeśli syn ojca swego uderzył, rękę utną mu. Jeśli obywatel oko obywatelowi wybił, oko wybiją mu; jeśli kość obywatela złamał, kość mu złamią. Jeśli obywatel ząb obywatelowi równemu sobie wybił, ząb wybiją mu” (Kodeks Hammurabiego196-197). W Księdze Tobiasza czytamy: „Czym sam się brzydzisz, nie czyń tego drugiemu” (Tb 4,15). Z kolei rabbi Hillel miał powiedzieć: „Co tobie niemiłe, nie czyń drugiemu. To jest cała Tora. Wszystko inne jest jej wyjaśnieniem. Idź i ucz się!” (Szabat 31,1).

Jezus zradykalizował tę zasadę i stwierdził: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5,43-48).

Zastanów się:

  • czy miłujesz nieprzyjaciół?

  • czy czynisz dobrze tym, którzy Cię nienawidzą?

  • czy błogosławisz tych, którzy Cię przeklinają?

  • czy modlisz się za tych, którzy Cię oczerniają?

Módl się!

Najłaskawszy Jezu! Błagam Cię za wszystkich tych, co się niegodnym moim modlitwom polecają; Boskiej Opatrzności Twojej poruszam ich potrzeby i troski! Opatruj ich, błogosław im w pracy, pocieszaj i ratuj w niedoli. Niech wszyscy radosnym pieniem śpiewamy w niebie na wieki Twą dobroć, o Boże nieskończenie miłosierny i łaskawy. Amen.

(https://adonai.pl/modlitwy/?id=164)

Żyj Słowem!

Pobłogosław: (1) swoich nieprzyjaciół; (2) tych, którzy Cię nienawidzą; (3) tych, którzy Cię przeklinają oraz (4) tych, którzy Cię oczerniają.

opr. ks. Andrzej Jakielski

Fot. flickr.com/Marco Verch Professional(CC BY 2.0)