Ciemność na kartach Biblii to często symbol grzechu. Apostoł Paweł uczy nas, by nie chodzić w ciemnościach grzechu, a ewangelista Jan opowiada o przywróceniu wzroku niewidomemu. Prośmy Chrystusa, by otwierał i nasze oczy na światło zmartwychwstania.
IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU
26 marca 2017 r.
Liturgia słowa
Kolekta: Boże, Ty za pośrednictwem swojego Syna pojednałeś ludzkość ze sobą, * spraw, aby lud chrześcijański z żywą wiarą i szczerym oddaniem spieszył ku nadchodzącym świętom wielkanocnym. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków.
PIERWSZE CZYTANIE (1Sm 16,1b.6-7.10-13a)
To niezwykłe, w jaki sposób Bóg wybiera króla. Koniecznie musimy zapamiętać to, co dziś Pan mówi do Samuela: „Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce”.
Czytanie z Pierwszej Księgi Samuela
Pan rzekł do Samuela: «Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla».
Kiedy przybyli, spostrzegł Eliaba i mówił: «Z pewnością przed Panem jest Jego pomazaniec». Jednak Pan rzekł do Samuela: «Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce».
I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: «Nie ich wybrał Pan». Samuel więc zapytał Jessego: «Czy to już wszyscy młodzieńcy?». Odrzekł: «Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce». Samuel powiedział do Jessego: «Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie». Posłał więc i przyprowadzono go: był rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd.
Pan rzekł: «Wstań i namaść go, to ten».
Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Począwszy od tego dnia, duch Pana opanował Dawida.
PSALM (Ps 23,1-2ab.2c-3.4.5.6)
Za psalmistą wyśpiewujmy Bogu pieśń uwielbienia za to, że chce być naszym Pasterzem.
Refren: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego.
Pan jest moim pasterzem: *
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć *
na zielonych pastwiskach. Ref.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, *
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach *
przez wzgląd na swoją chwałę. Ref.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, *
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska *
są moją pociechą. Ref.
Stół dla mnie zastawiasz *
na oczach mych wrogów;
namaszczasz mi głowę olejkiem, *
a kielich mój pełny po brzegi. Ref.
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną *
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana *
po najdłuższe czasy. Ref.
DRUGIE CZYTANIE (Ef 5,8-14)
Uczeń Chrystusa nie może chodzić w ciemności i zawierać kompromisów ze złem. Czy moglibyśmy spojrzeć Panu w oczy, gdybyśmy wciąż w naszych postawach kierowali się wygodą i zapalali Bogu przysłowiową świeczkę, a diabłu ogarek? Apostoł Paweł zachęca nas dziś do powstania i wędrówki w świetle zmartwychwstania Chrystusa. To lampa, po którą sięgają roztropni uczniowie.
Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Efezjan
Bracia:
Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości. Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie tamtych. O tym bowiem, co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem.
Dlatego się mówi: «Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus».
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 8,12b)
Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.
Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.
EWANGELIA (krótsza, J 9,1.6-9.13-17.34-38)
Jezus uzdrawia niewidomego ze ślepoty jego oczu. Mężczyzna, który od urodzenia niczego nie widział, musiał przeżyć szok. Pan jednak uzdrawia też ślepotę jego duszy i pozwala mu przejrzeć oczami wiary. Nie wiemy, który szok był dla mężczyzny większy. Warto jednak, byśmy dbali o to, aby przyprowadzać do Chrystusa wszystkich niewidzących w duszy. Pan uzdrawia, a Jego interwencja zmienia życie.
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus, przechodząc, ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloe», co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił, widząc.
A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?». Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem».
Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A dnia tego, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę».
Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?». I powstało wśród nich rozdwojenie. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy?». Odpowiedział: «To jest prorok».
Na to dali mu taką odpowiedź: «Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać?». I precz go wyrzucili.
Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go, rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?». On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?». Rzekł do niego Jezus: «Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!», i oddał Mu pokłon.
Rozważanie:
Kto tak naprawdę jest ślepcem w dzisiejszej Ewangelii? Czy niewidomy od urodzenia, czy raczej faryzeusze mówiący, że Jezus „nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu”? Dzisiejsza niedziela zachęca, abyśmy pomyśleli także o nas – czy nie jesteśmy ślepcami, gdy nie postępujemy jak dzieci światłości? Uczniowie Jezusa chorobę i nieszczęście niewidomego od urodzenia widzą jako zasłużoną karę. Pozostaje tylko ustalić, czyje grzechy to spowodowały. W ten sposób można, rozważając nad Bożą sprawiedliwością, zobaczyć i minąć nieszczęśliwego człowieka, jak kapłan i lewita z przypowieści o Samarytaninie. Rzeczywiście, „człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu”. Bóg zgoła inaczej – patrzy na serce (I czytanie). To w nim mają się objawić sprawy Boże. Jezus, który jest Światłością świata, przyszedł, „aby ci, którzy nie widzą, przejrzeli” (Ewangelia) i dostrzegli swój grzech. Potrzeba tu nie tyle zdrowych oczu, ile wiary. Dzięki wierze widzimy Jezusa i rozpoznajemy Go jako naszego Zbawiciela. Dokładnie tak, jak niewidomy od urodzenia. Dzięki wierze widzimy siebie i rozpoznajmy prawdę o sobie jako grzesznikach. Inaczej niż faryzeusze. „Niegdyś byliście ciemnością” – stwierdza św. Paweł (II czytanie). Przez chrzest jednak zajaśniał nam Chrystus i staliśmy się dziećmi światłości. Nie możemy być pogrążonymi w ciemnościach ślepcami. Pamiętajmy o tym, że „nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać” (Ewangelia). To znaczy, że nie możemy czekać z nawróceniem. Jezus zna nasze serce i już pragnie nas uzdrowić. Czy my tego pragniemy?
Fot. Samuel Tristan / flickr.com / (CC BY-NC-ND 2.0)